Pierwszy dzień Open'era miał być rozpięty między dwoma ekstremami: gwiazdorskim, pełnym rozmachu koncertem Lizzo i krótką eksplozją hałasu podczas występu grupy Zulu. Choć różniło je wszystko, w obu w gruncie rzeczy chodziło o to samo: o wolność i tolerancję dla różnorodności. Ale potem wydarzyło się coś, co okazało się jeszcze mocniejsze.
Czas na Open'er 2023. W mocnym programie festiwalu dominują w tym roku artystki i artyści adresujący swoją ofertę dla młodszej części muzycznej publiczności. Nie ma już w repertuarze - jak to bywało w poprzednich edycjach - wielkich gwiazd przyciągających 30-, 40- czy 50-latków.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.