- Przemkowe Partie eksplorowała dotąd nieliczna grupa, bo te rejony uchodzą za skrajnie trudne. Wiele przejść wymaga nieustannego czołgania. Niewielu więc zapuszcza się w te rejony, ale przypisywanie brawury zaginionym grotołazom jest nie na miejscu - mówi Dariusz Bartoszewski, doświadczony taternik i badacz Jaskini Wielkiej Śnieżnej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.