Grała u Marciniak, Klaty i Orzechowskiego, będzie grała u Jandy. - Pamiętam, że od kiedy byłam małą dziewczynką, towarzyszyła mi sentencja: "A teatr jest po to, żeby wracać do domu w zamyśleniu i w zachwycie, i już zawsze odtąd księżyc w misce widzieć". Jak byłam dzieckiem, nie do końca go rozumiałam, a teraz cieszę się, że mogę to czuć każdego dnia - mówi Magdalena Gorzelańczyk, młoda i niezwykle zdolna aktorka Teatru Wybrzeże.