Wiele osób nie lubi baletu, twierdzi, że go nie rozumie, i nie chce go oglądać, ale ten spektakl może to zmienić. Warto wybrać się do Opery Bałtyckiej w Gdansku na "Karnawał zwierząt", i warto zabrać dzieci, bo mogą zakochać się w tej sztuce.
"Don Kichot" to druga w tym sezonie i trzecia w tym roku - po "Aidzie" i "Królu Rogerze" - premiera Opera Bałtyckiej. Kolejna okazja, żeby zobaczyć najnowszą gdańską odsłonę słynnego baletu, nadarzy się w ten weekend.
Kiedy współcześni odbiorcy deklarują, że nie odwiedzają opery, bo jest dla nich "za trudna", często zrzucamy to na karb braku edukacji. Opera Bałtycka nie czeka jednak z założonymi rękami i prowadzi kilka cyklicznych zajęć dla najmłodszych.
- Nie chcieliśmy szklanych pantofelków, karocy, koni, bajki w stylu Disneya - mówi Izabela Sokołowska-Boulton. Czym gdański "Kopciuszek" się wyróżni?
"Giselle" oparta na tradycyjnej choreografii Jeana Coralliego i Julesa Perrota od wielu lat znajduje się w repertuarze najbardziej prestiżowych scen. Wesołowski, uwspółcześniając XIX wieczną ramotkę, znalazł sposób na pomysłowe opowiedzenie historii, która może się zdarzyć tu i teraz.
Motyw, który został wykorzystany w tej klasycznej baletowej opowieści, pamięta jeszcze bardzo zamierzchłe czasy. Zaczęło się od Orfeusza i Eurydyki, trwać będzie na scenie gdańskiej Opery Bałtyckiej. Już 13 października premiera "Giselle".
- Czajkowski jest całkowicie ponadczasowy. W swoich dziełach rozwijał temat wieczności i uważam, że wszystkie jego utwory dokładnie takie są: bogate, nowoczesne i klasyczne zarazem. Opowieść "Dziadek do orzechów" też taka właśnie jest. Opowiada o dziecku, które marzy. Kim byłoby dziecko, które nie marzy? - pyta François Mauduit, reżyser i choreograf gdańskiego spektaklu.
Lekkość, pogoda ducha i energia na scenie - tak w skrócie można podsumować najnowszy spektakl taneczny Opery Bałtyckiej. "Pinokio" to przedstawienie przeznaczone zarówno dla dzieci jak i dorosłych.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.