- W latach 60. każdej soboty już od samego rana w zakładzie ustawiał się sznurek klientów. Wszyscy z lekkim zarostem, prosto pod brzytwę, do golenia! - wspomina Andrzej Czernek, który strzyże i goli mężczyzn w zakładzie Rococo w Gdyni. Moda na męskie zakłady fryzjerskie wróciła.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.