Dla Polaków priorytetem nie jest znalezienie strzeżonego kąpieliska, ale żeby dojechać samochodem jak najbliżej wody, mieć obok Biedronkę albo Żabkę, i żeby było jak najmniej ludzi, bo muszą wyjść ładne zdjęcia - mówi Maciej Dziubich, prezes sopockiego WOPR.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.