- Przeżył tylko 38 lat, ale gęstość zdarzeń, rzeczy, które zdążył zrobić, ludzi, którym pomógł, których zdążył do siebie przywiązać i którzy do niego się przywiązali - to wszystko wystarczyłoby na intensywny żywot kilku stulatków - opowiada nam Przemysław Wilczyński, autor biografii księdza Jana Kaczkowskiego, dziennikarz Tygodnika Powszechnego.
- Jego walka do końca miała sens. Absolutnie. Ta cała aktywność przyniosła pamięć ludzką. To, że niektórym ludziom był bardzo przydatny, w czymś pomógł, jest niezwykle ważne - mówi Józef Kaczkowski, ojciec ks. Jana Kaczkowskiego
Pisze książki dla dzieci. Ale nie zarobiła na nich nic. Bo całkowity dochód ze sprzedaży przeznacza na cele charytatywne. - To taka niezwykła radość, bo z dawania, a nie brania - mówi Sylwia Pangsy-Kania*.
Jan Adam Kaczkowski to polski prezbiter rzymskokatolicki pochodzący z Trójmiasta. Urodzony 19 lipca 1977 roku w Gdyni, jest także doktorem nauk teologicznych, vlogerem, bioetykiem, a przy tym organizatorem i dyrektorem Puckiego Hospicjum pod wezwaniem św. Ojca Pio.
Nowa księdza Jana Kaczkowskiego, szefa puckiego hospicjum, jest ?nieco poważniejsza niż zwykle?. Składa się z kazań i rekolekcji wygłoszonych w czasie choroby. - Sam obserwuję, jak się zmienia moje mówienie - mówi ks. Jan Kaczkowski.
Lubię prowokować, więc w Sopocie przedzieram się przez kolorowy tłum w sutannie. Patrzą na mnie trochę jak na malowanego ptaka, a ja chcę tym znakiem krzyczeć, że jest inna rzeczywistość.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.