Chińczyk. W dodatku "elektryk", a wylądował na moim prywatnym profilu na Facebooku, co zwyczajnym czterem kółkom raczej się nie zdarza. Dlaczego? Bo Maxus Euniq 6 to dziwnie przyzwoity kawał samochodu. Takie jeżdżące OPPO. Aż szkoda, że polski importer tego pojazdu nie zdecydował się na wprowadzenie wersji benzynowej. Wtedy byłoby naprawdę ciekawie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.