Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wysłało ostrzeżenie do mieszkańców Gdańska o planowanej na wodach Zatoki Gdańskiej neutralizacji niewybuchów z okresu II wojny światowej.
Znalezisko na terenie gdańskiego szpitala to element pocisku, pozostałość z okresu II wojny światowej. Niewybuch został już zabezpieczony.
Dokładnie 191 niewybuchów z czasów II wojny światowej znaleziono w Jastarni. Zabezpieczyli je saperzy.
Ewakuacja trwa od godz. 5 nad ranem. Akcja wydobycia niewybuchów rozpoczęła się o godz. 8. Jest na tyle niebezpieczna, że w promieniu rażenia nie mogą znajdować się postronne osoby.
Alert RCB w Gdyni. Niebezpieczny materiał odkryto na wysokości gdyńskiego portu wojennego. W czwartek zneutralizuje go Marynarka Wojenna.
W powojennym arsenale było dużo więcej, m.in. granaty, kostki trotylu i pociski rakietowe. Saperzy wojskowi zabezpieczyli arsenał i wywieźli go do autoryzacji.
Podczas rozbudowy Nabrzeża Indyjskiego na terenie portu w Gdyni został znaleziony niewybuch - 50-kilogramowa bomba lotnicza. Znalezisko wywieźli i unieszkodliwili saperzy.
Zgodnie z harmonogramem we wtorek o godz. 8 saperzy z 8. Flotylli Obrony Wybrzeża ruszyli na Zatokę Gdańską holując niewybuch miny z okresu II wojny światowej. Sama detonacja ładunku nastąpiła chwilę po południu.
We wtorek saperzy zneutralizują minę z czasów II wojny światowej, którą wykryto w sąsiedztwie portu w Gdyni. Wojsko zamknie część miejskich plaż.
Pocisk artyleryjski pochodził najprawdopodobniej z czasów II wojny światowej. Miał ponad pół metra długości. Decyzję o ewakuacji szkoły podjęła dyrekcja.
W trakcie badań archeologicznych prowadzonych przez Muzeum II Wojny na Westerplatte odnaleziono w środę dwa pociski pokaźnych rozmiarów. - Koło nich latają chłopaki z aparatami i sobie foty strzelają. Gdzie warunki bezpieczeństwa? - pyta turysta na facebooku. Policja zapewnia, że zagrożenia nie ma, a Muzeum, że czwartek pociskami zajmą się saperzy.
Nurkowie z Marynarki Wojennej wzięli udział w usuwaniu miny z dna Martwej Wisły w Gdańsku. Niewybuch leżał w tym miejscu od czasu II wojny światowej. - Takich niespodzianek w naszych wodach może być więcej - przestrzega Andrzej Aleksandrowicz z Urzędu Morskiego w Gdyni.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.