Nasz czytelnik z Gdyni sprawdził, jak w Trójmieście wygląda walka z piratami drogowymi. Nagrał trzech kierowców jadących na czerwonym świetle, a filmy wysłał policjantom. W Gdańsku sprawcę ukarano, w Sopocie pouczono, a w Gdyni, choć minęło pół roku, nadal nie wiadomo.
Nowe przepisy, umożliwiające policji odebranie prawa jazdy kierowcy, który na terenie zabudowanym przekroczył dopuszczalną prędkość o ponad 50 km/godz., przynoszą wymierne efekty. - Kierowcy jeżdżą wolniej, bo obawiają się utraty uprawnień. Coraz częściej jednak myślą też o bezpieczeństwie - mówi mł. asp. Joanna Skrent z wydziału ruchu drogowego gdańskiej policji. Dotychczas w Trójmieście odebrano uprawnienia już 90 piratom drogowym.
Przekazał gdyńskiej policji film, na którym widać, jak kierowca citroena wyprzedza na podwójnej ciągłej, omijając w ten sposób grupę rowerzystów. Doprowadziło to do ukarania pirata, ale przed sąd trafił też sam rowerzysta - według policji także on złamał przepisy, jadąc zbyt blisko środka jezdni. Sąd rejonowy go uniewinnił, a okręgowy nakazał w środę ponownie rozpatrzyć sprawę. - Czy to nie sprawi, że społeczeństwo będzie się bać pomagać policji? - pytał w sądzie obrońca rowerzysty.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.