- Ludzie są coraz biedniejsi. Do jedzenia zamawiają co najwyżej jedno piwko. I potem polewają sobie pod chmurką. Dziwi się pani? W cenie jednego drinka w restauracji mają całą butelkę - mówi menedżer jednej z restauracji w centrum Gdańska. A mieszkańcy skarżą się, że ich podwórka zamieniają to imprezownie.
Władze Gdańska podsumowały efekty miejskiego programu grantowego, dzięki któremu wspólnoty mieszkaniowe rewitalizują przylegające do budynków podwórka. Podczas kadencji 2014-2018 odnowiono ich 130. - To dobra inwestycja dzielnicowa, która podnosi poziom życia mieszkańców, ale co ważne - integruje sąsiadów - ocenia prezydent Adamowicz.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.