"Kretyn", "imbecyl" były kiedyś terminami medycznymi. "Idiota" oznaczał tego, który nie wie. Wszystkie te słowa, które były kiedyś neutralnymi, stały się obraźliwymi. Naprawić się pewnie tego już nie da - prof. Jerzy Bralczyk tłumaczy, jak mówić, żeby język nas łączył, a nie dzielił.
Nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek słyszała "prezydentka" o Hannie Gronkiewicz-Waltz lub Hannie Zdanowskiej. W odniesieniu do Aleksandry Dulkiewicz to określenie pojawia się bardzo często. To znaczy, że Pomorze jest w awangardzie - mówi dr Ewa Kozioł-Chrzanowska, językoznawczyni.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.