W pewnym momencie nie wytrzymałam, poleciały mi łzy z oczu i powiedziałam do młodej Syryjki: "Przepraszam za to, co was spotkało od naszych służb". To było wstrząsające, bo w tym momencie ona zaczęła mnie pocieszać: "Nie przejmuj się, to tylko polityka".
Ludzie zamarzający na śmierć, żołnierze kierujący lufy karabinów w stronę niewinnych cywili, opuszczone wsie i posterunki - ponury film wojenny? Nie, Polska, niedaleko, kilka godzin drogi od Trójmiasta.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.