Wspomnienie o domu rodzinnym, w którym spędził zaledwie kilka dni swojego życia, o bracie bliźniaku, z którym został rozdzielony, zapisało się w jego podświadomości. Opowiadał o tym bajkę, nie wiedząc, że opowiada o czymś, co wydarzyło się naprawdę.
- Andrzejek urodził się na działkach, był niedożywiony. Jego organizm tak przyzwyczaił się do niedoborów, że nauczył się żyć głodny. Walczyliśmy o każdy wypity przez niego łyk mleka -mówi Żaneta Michalska, która z mężem prowadzi zawodową rodzinę zastępczą.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.