Evgeniya Apanasevich, nauczycielka spod Mińska, otworzyła w Gdańsku sklep charytatywny, bo chciała odwdzięczyć się Polakom za pomoc dla Białorusinów. Po pięciu miesiącach musiała go zamknąć, choć chętnych do dawania i przyjmowania pomocy nie brakowało.
Po Gdańsku i Gdyni teraz także w Sopocie powstanie pierwszy miejski sklep charytatywny. - Marzy nam się, żeby promować taki trend - mówią pomysłodawcy projektu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.