W środę opisaliśmy historię Stanisława Wnuka, który dwa dni czekał na oddziale ratunkowym szpitala św. Wojciecha w Gdańsku na przetoczenie krwi. Po publikacji "Wyborczej" rzecznik praw pacjenta wszczyna postępowanie
Pacjenci skarżą się, że na oddziałach ratunkowych w szpitalach na udzielenie pomocy trzeba czekać godzinami. - Przecież to absurd - denerwują się chorzy. - Ok. 30 proc. chorych w ogóle na SOR nie powinna trafić, tylko do gabinetu lekarza pierwszego kontaktu - komentuje prof. Andrzej Basiński, kierownik Klinicznego Oddziału Ratunkowego UCK i konsultant wojewódzki ds. medycyny ratunkowej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.