Czerwona kartka dla rządu Beaty Szydło, głośne odczytywanie strajkowych postulatów, kilkutysięczny protest pod Neptunem, a także odsłonięcie pomnika Tolka Browrczyka, najmłodszej ofiary stanu wojennego i uroczysta msza w św. Brygidzie, gdzie podczas kazania można było usłyszeć podziękowania Bogu za rządzącą ekipę
"Mandat się skończy, hańba zostanie", "SPISane będą czyny i rozmowy" i "Rząd to 'jakieś dziwne talibany' - pod takimi transparentami odbyła się we wtorek pikieta pod biurem poselskim PiS-u w Gdańsku.
Czerwona kartka dla rządu Beaty Szydło i wręczenie doradcy wojewody ogólnopolskich strajkowych postulatów - w południe pod Urzędem Wojewódzkim odbyła się pikieta zorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji
Kobiety powinny być obecne w polityce, powinny siebie w niej zobaczyć: jak przewodzą, jak wymyślają nowe idee. Owszem - czarne protesty, uStawki, demonstracja Dziewuch przy okazji Strajku Obywatelskiego pokazują, że kobiety chcą działać i są w tym aktywne. Ale niebezpieczne jest to, że mobilizujemy się głównie wtedy, gdy kobiece prawa są bezpośrednio zagrożone - uważa prof. Ewa Graczyk, której przemówienie usłyszymy podczas wielkiego protestu 13 grudnia
Elbląg będzie jednym z ponad 100 miast, w których 13 grudnia odbędzie się manifestacja pod hasłem "Strajk obywatelski". - W świadomości Polaków stan wojenny to czołgi na ulicach, ale tak naprawdę to stan wojny między władzą i społeczeństwem. Pod tym względem teraz, pod rządami PiS, powtarza się to, co było w PRL - mówi Jerzy Wcisła, senator Platformy Obywatelskiej z Elbląga.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.