Działania, którymi chwali się Zakład Utylizacyjny w Gdańsku, pochłoną znacznie więcej niż 9 mln zł. Zdaniem prezesa Stowarzyszenia Sąsiadów ZU nie jest to kolejna inwestycja, która ma sprawić, żeby smród z Szadółek był mniejszy.
Sześć razy pracownicy Zakładu Utylizacyjnego w Gdańsku ratowali ostatnio żywe kocięta spomiędzy odpadków. - Wcześniej takie sytuacje zdarzały się raz na kwartał - mówi Agata Maćkowiak z Fundacji Koty spod Bloku.
Po ponad roku w Zakładzie Utylizacyjnym w Gdańsku zakończyła się inwestycja warta prawie 69 mln zł. Od teraz w sortowni można odzyskiwać 85 proc. surowców ze wszystkich trafiających. To dwa razy więcej niż przed modernizacją.
Zakład Utylizacyjny w Gdańsku informuje o kolejnych działaniach, które mają sprawić, że fetor będzie mniejszy. Ale zdaniem mieszkańców, to nic nie zmieni, bo problem leży gdzieś indziej.
Generalny inspektor ochrony środowiska uchylił decyzję swojego pomorskiego, wojewódzkiego podwładnego dotyczącą kary nałożonej w zeszłym roku na Zakładu Utylizacyjny na gdańskich Szadółkach. Zdaniem GIOŚ przedsiębiorstwo nie naruszyło przepisów przy pracach ziemnych pod budowę spalarni.
Zakład Utylizacyjny na Szadółkach poinformował o możliwości wystąpienia wzmożonych uciążliwości zapachowych przez najbliższe dwa tygodnie.
Czarne złoto ogrodników to tzw. kompost produkowany przez Zakład Utylizacyjny w Gdańsku z odpadów bio.
Brak strategii i błędy przy budowie kompostowni zarzuca Zakładowi Utylizacyjnemu Jarosław Paczos, który reprezentował stronę społeczną w Radzie Interesariuszy ZU. Jego zdaniem smród będzie coraz większy, a za jakiś czas zabraknie miejsca do magazynowania odpadów.
Gdański Zakład Utylizacyjny szykuje kolejną w ostatnich latach dużą inwestycję. Po gotowej już kompostowni i powstającej spalarni przyszedł czas na modernizację sortowni odpadów.
Badania na terenie ZU dotyczą możliwości wykorzystania procesu fitoremediacji do oczyszczania gleby m.in. z metali ciężkich i zanieczyszczeń organicznych. Czy pomogą także w walce z fetorem?
Kolejne miejskie usługi sprawiają, że coraz więcej drobnych i dużych elektrośmieci trafia do elektroodpadów.
Prawie 7 mln zł z tytułu opłaty środowiskowej uiścił Zakład Utylizacyjny w Gdańsku. - Działamy zgodnie z przepisami - zapewnia szefostwo miejskiej spółki.
Zakład Utylizacyjny w Szadółkach tłumaczy się z milionowej kary nałożonej przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. - To wyraz złej woli i niezrozumienia - broni się miejska spółka.
Zakład Utylizacyjny w gdańskich Szadółkach wydobywa odpady niezgodnie z prawem - wynika z kontroli Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, który nałożył na miejską spółkę milion złotych kary.
W środę w niemal całym Trójmieście wyczuwalny był w powietrzu nieprzyjemny zapach. Do "emitowania zwiększonych niedogodności zapachowych" przyznał się Zakład Utylizacyjny na gdańskich Szadółkach. Ale - biorąc pod uwagę warunki meteorologiczne - to niemożliwe, żeby odór dotarł stamtąd do Sopotu, a tym bardziej do Gdyni.
To największa inwestycja w historii Gdańska związana z gospodarką odpadami. Wszystko zacznie się od prac ziemnych niezbędnych do bezpiecznego posadowienia przyszłej instalacji na Szadółkach. Spalarnia ma być gotowa w 2023 roku.
To ważna inwestycja dla gdańskiej gospodarki komunalnej. Dotychczas, by legalnie pozbyć się np. starego telewizora, trzeba go było wieźć aż do PSZOK-u na terenie Zakładu Utylizacyjnego na Szadółkach albo czekać na odbywającą się kilka razy w roku objazdową zbiórkę zużytych sprzętów.
Na gdańskich Szadółkach rusza budowa spalarni odpadów. Inwestycja będzie jedną z największych tego typu w kraju - pochłonie pół miliarda złotych.
Zadaszona, hermetyczna hala do kompostowania opadów biodegradowalnych jest gotowa w 60 proc. - poinformowały władze Gdańska oraz przedstawiciele Zakładu Utylizacyjnego. Za kilka miesięcy mieszkańcy zapomną o fetorze z Szadółek.
Pod koniec ubiegłego tygodnia ze zbiornika Świętokrzyska I w Gdańsku wyciągnięto około 200 kg śniętych ryb i cztery martwe kaczki. Próbki wody trafiły do analizy, trwa sprawdzanie, czy nie doszło do skażenia.
Gdańsk podpisał umowę z włosko-francuskim konsorcjum, które wybuduje i będzie obsługiwać spalarnię odpadów w Szadółkach. Śmieci dowiezie tu 35 pomorskich gmin. Zakład wytworzy rocznie energię i ciepło dla 30 tys. mieszkańców
Podpisano umowę o dofinansowanie na spalarnię odpadów w Gdańsku. Całkowity koszt przedsięwzięcia to 644 miliony złotych, dofinansowanie wyniesie 353 milionów.
- Wniosek o dofinansowanie spalarni odpadów uzyskał pozytywną ocenę - pochwaliły się władze Gdańska. Miasto dostanie około 320 mln zł unijnej dotacji. Co więcej, Sąd Okręgowy potwierdził wynik przetargu - spalarnię wybuduje konsorcjum włosko-francuskie. A to oznacza, że budowa jest już blisko.
Od wprowadzenia obowiązkowej segregacji szkła minął ponad rok. Okazuje się, że w Gdańsku system dobrze się przyjął. Odzyskujemy już ponad dwa razy więcej szkła, niż przed wprowadzoniem nakazu. Od kwietnia przyszłego roku kolejne zmiany.
Władze Gdańska oraz przedstawiciele Zakładu Utylizacyjnego wybrali wykonawcę oraz operatora nowej spalarni śmieci. Najlepszą i najkorzystniejszą cenowo ofertę złożył niemiecki koncern EEW. Projekt i budowa spalarni została wyceniona na ponad 426 mln złotych.
Dwa międzynarodowe konsorcja chcą budować spalarnię odpadów w Szadółkach. Koszt oszacowały na ok. 426,3 i 464 mln zł. Większą część kwoty pokryją środki unijne. Instalacja powstanie do końca 2020 roku.
Przetarg na budowę zadaszonej kompostowni został unieważniony, ponieważ zgłoszone oferty nie spełniły wymogów technicznych. Hala powstanie z kilkumiesięcznym opóźnieniem, ale jak zapewnia dyrekcja Zakładu Utylizacyjnego w Gdańsku problem nieprzyjemnego zapachu, który dokucza mieszkańcom południowych dzielnic, zostanie wkrótce rozwiązany.
Przeprowadzono sekcję zwłok dziecka znalezionego w czwartek na wysypisku śmieci. Jak na razie nie udało się ustalić przyczyny śmierci. Ze wstępnych ustaleń wynika, że chłopiec urodził się poza szpitalem.
Makabrycznego odkrycia dokonano w czwartek przed południem na terenie sortowni śmieci w Szadółkach. Na taśmie sortującej pracownik wysypiska znalazł martwego noworodka.
Silny wiatr i obfite opady śniegu sprawiły, że czwartek był zdecydowanie najtrudniejszym dniem dla mieszkańców Trójmiasta i Pomorza w ostatnich miesiącach. W nocy z czwartku na piątek sytuacja zaczęła się już stabilizować, a w piątek w ciągu dnia mieszkańcy cieszyli się już w większości piękną, polską zimą.
Zakład w Szadółkach wywozi z zalanego placu kompostowego do innych zakładów 130 ton odpadów dziennie. Przez lipcową ulewę zaburzony został proces kompostowania, co spotęgowało nieprzyjemny zapach. Prezes z wiceprezydentem przepraszają.
- Uciążliwość Zakładu wzrosła od połowy lipca, czyli od wielkiej ulewy jaka przeszła nad Trójmiastem. Nasze 24-hektarowe składowisko tzw. balastu, czyli odpadów komunalnych suchych i zmieszanych oraz plac kompostowy nasiąkły jak gąbka. To zakłóciło proces kompostowania, to sprawia, że fetor jest tak mocno teraz odczuwalny - tłumaczy rzecznik Zakładu Utylizacyjnego w Gdańsku
90 proc. mieszkańców miasta popiera w Gdańsku budowę Zakładu Termicznego Przekształcania Odpadów. Blisko 80 proc. uzależnia to od lokalizacji, choć wiadomo, że spalarnia - jeśli powstanie - to tylko w Szadółkach, prawie 13 proc. jest za bezwarunkowo. Takie są wyniki badań przeprowadzonych przez Pracownię Realizacji Badań Socjologicznych Uniwersytetu Gdańskiego
Gdańsk przymierza się do rozbudowy Węzła Szadółki, choć pieniędzy na inwestycję wciąż nie ma. Władze miasta liczą na to, że do przedsięwzięcia dorzucą się partnerzy prywatni - m.in. centra handlowe.
W nowym parku handlowym przy ul. Przywidzkiej powstanie 17 sklepów i lokali usługowych. Otwarcie - w drugiej połowie przyszłego roku
Gdański Zakład Utylizacyjny wybrał pięć firm, które będą ubiegały się o budowę i eksploatowanie spalarni odpadów w Gdańsku. Instalacja będzie spalać rocznie około 160 tys. ton odpadów, które przyjadą do Gdańska z 48 gmin. Projekt szacowany na 600-700 mln zł ma być gotowy w 2020 roku.
Z dwóch rozwiązań zaproponowanych w czerwcu przez firmę Conseko, Zakład Utylizacyjny w Gdańsku wybrał tylko halę dojrzewania kompostu. Nie zostanie zaś wybudowana instalacja do suchej fermentacji odpadów, bo jest zbyt droga. - Hala jest niezbędna, lecz może nie wystarczyć - uważa Jarosław Paczos ze stowarzyszenia, które kontroluje działalność zakładu.
Budowa hali i wdrożenie instalacji do suchej fermentacji odpadów - to szacowane na 47-52 mln zł inwestycje, które mają sprawić, że odór z Szadółek nie będzie tak uciążliwy. - Wierzę, że dzięki temu czarny wizerunek Szadółek zniknie bezpowrotnie - mówi Jarosław Paczos ze stowarzyszenia, które społecznie kontroluje działalność zakładu.
Coraz bliżej do wakacyjnego otwarcia salonu Audi firmy Plichta na gdańskich Szadółkach. Ruszyła właśnie internetowa strona www.audicentrumgdansk.pl
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.