Z ujawnionych nagrań Daniela Obajtka wynika, że były prezes Orlenu uważał się za wychowawcę i patrona Kacpra Płażyńskiego oraz osobę, która doprowadziła do jego kandydowania na prezydenta Gdańska. Obajtek oceniał, że Płażyński jest "nawet za uczciwy, ale głupi".
- W Orlenie kierowanym przez Daniela Obajtka wszystko zostało podporządkowane bieżącej polityce - żeby rosły słupki poparcia partii rządzącej, a przede wszystkim, żeby rosły notowania Obajtka u prezesa Kaczyńskiego - tak posłanka PO Agnieszka Pomaska. komentuje ujawnienie kolejnych taśm Obajtka.
Posłowie KO znaleźli lukę w ministerialnej procedurze przyznawania dotacji, z której dofinansowano m.in. remont zabytkowego pałacyku Daniela Obajtka. Resort przyznawał punkty za funkcję społeczną obiektu, ale nie zastrzegał, że taka działalność musi być prowadzona w obiekcie.
Przed przyznaniem dotacji na dworek Daniela Obajtka rząd nie weryfikował, czy ubiegająca się o pieniądze fundacja ma możliwości prowadzenia działalności okołomedycznej, co deklarowała we wniosku. Wiceminister Jarosław Sellin przekonuje, że za kryterium społeczne można było dostać tylko 6 punktów, ale ten element mógł mieć kluczowe znaczenie dla oceny.
Prezes Lotosu Zofia Paryła nie zaprzecza, że to jej córka sprzedała działkę Danielowi Obajtkowi na powiększenie jego słynnej już posiadłości w Łężkowicach. Kilka miesięcy po transakcji Zofia Paryła dostała państwową posadę w zarządzie spółki córki koncernu Energa, którym kierował Obajtek.
Słynną już nieruchomość w Łężkowicach w Małopolsce Daniel Obajtek przekazał bratu, gdy CBA zainteresowało się jego majątkiem. I przyjął ją z powrotem, gdy prokuratura Zbigniewa Ziobry szykowała się do wycofania jego aktu oskarżenia z sądu.
Po trzech miesiącach od wysłania pytań Ministerstwo Kultury przyznało, że rozliczyło dotację na remont dachu i stolarki okiennej dworku Daniela Obajtka. Po ocenie kosztów resort zmniejszył dotację - z 800 do 791 tys. zł.
Taśmy Obajtka. Resort kultury nie chce odpowiedzieć na pytania "Wyborczej" o rozliczenie 800 tys. zł na remont dworku Daniela Obajtka na Pomorzu. Prace prowadziła fundacja, z którą prezes Orlenu nagle rozwiązał umowę. I zaangażował kolejną, aby pozyskała miliony na dokończenie modernizacji.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.