Więcej
    Komentarze
    Największa frajda to była jazda w przyczepce, niestety brak zdjęcia a pamiętam że kursowały takie zestawy.
    już oceniałe(a)ś
    17
    0
    @sealion RAZ udało sie i majac z 7 lat złapałem pierwsze miejsce w przyczepce! Przez nastepna godzine byłem kierowcą własnego autobusu! Nie pamietam mojego trzeciego auta ale pamietam moj pierwszy wlsny....autobus.
    już oceniałe(a)ś
    68
    1
    @bratjolki Był taki kawał. Odprawa ZOMO przed akcją: - Pluton pierwszy i pluton drugi wsiada do ogórka, pluton trzeci wsiada do przyczepy. Ogórek odjeżdża o 6:30. Czy są pytania? - Tak. O której odjeżdża przyczepa?
    już oceniałe(a)ś
    42
    5
    @sealion To moje wielkie, niezrealizowane marzenie z dzieciństwa.
    już oceniałe(a)ś
    18
    1
    @sealion Ja pochodzę z Zielonej Góry. U nas takie przyczepy były tylko w PKS (a autobus holujący też miał jednoskrzydłowe drzwi otwierane i zamykane ręcznie). W komunikacji miejskiej takie zestawy widziałem w latach '80 w Trójmieście właśnie, ale nie pamiętam, czy przyczepa miała drzwi pneumatyczne, czy ręczne. U nas "miejskie" ogórki pojawiły się dopiero na początku lat '80 w liczbie chyba czterech (wszystkie przegubowe). Wcześniej były tylko Autosany H9, a jeszcze wcześniej Sany. Razem z ogórkami pojawiły się też jelcze PR110 (licencja Berliet), pod koniec PRL wszystkie modele zostały stopniowo zastąpione Ikarusami.
    już oceniałe(a)ś
    8
    0
    @sealion Gdzie tam na przyczepce! Na tej bulwie obok kierowcy, która grzała i robiła brr-brr. No tylko trzeba było mieć tak z 5 lat... :D
    już oceniałe(a)ś
    34
    0
    @sealion Takie zestawy kursowały w PKS :-)
    już oceniałe(a)ś
    7
    0
    @sealion Ja niestety pawia puscilam w takiej przyczepce... Tak, ze moje wspomnienia dobre nie sa.
    już oceniałe(a)ś
    7
    5
    Ja największą frajdę miałem jadąc tym kiedyś z wakacji - cała tylna połowa dachu nie trzymała się reszty niczym w otwartej do połowy puszce. Łomot i wrażenia (ból głowy) - niezapomniane...
    już oceniałe(a)ś
    2
    1
    @sealion Jechałem taką przyczepą za ogórkiem w jeszcze pod koniec lat 70. w PKS-ie na trasie Kłobuck-Częstochowa. Niezapomniane wrażenie.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @sealion Może to sentyment dla młodych hipsterów. Gdybyście żyli wtedy i nie mieli innego wyboru niż ten ciasny, śmierdzący, zawsze zapchany do niemożliwości autobus, bez żadnej wentylacji, w zimie zimny a w lecie gorący, z niedomytymi ludźmi w środku i przyszło by wam codziennie dojeżdżać 1 godzinę do roboty i drugą z powrotem (o ile się załapiecie) to może nie wspominalibyście tego syfu z takim rozrzewnieniem. Równie dobrze można wspominać podcieranie się pogniecioną gazetą z braku papieru toaletowego. Też można powiedzieć, że "była frajda" i ołowiana dooopa. Skończcie małolaty z tymi nie waszymi wspomnieniami.
    już oceniałe(a)ś
    12
    16
    @sealion Kilka razy jechałam z tatą w tej przyczepce na pierwszym siedzeniu. Pewnego razu zapytałam, co będzie jak ta przyczepka się urwie... Tata na to: dorobimy kierownicę i będziemy mieli własny autobus! :D Niestety mam i przykre wspomnienia z jazdy tymi autobusami. Cierpiałam w nich na chorobę lokomocyjną. Strasznie w nich trzęsło.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    @sealion Jeździłem takim ,na serpentynach w górach lekko nie było.Pamiętam jak wjeżdżałem trasą na Zieleniec wieczorem ,widziałem tylko przesuwający się pas na jezdni,byli tacy co modlili się głośno,sam byłem spięty jak baranie rogi.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @dybko2 Nie napisałem że była taka mgła!!
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    jak przez mgłę pamiętam że po prawej stronie obok kierowcy często siedział kontroler biletów. największą atrakcją był garb pomiedzy kierowcą a kontrolerem pod którym był silnik autobusu. jak wsiadałem z rodzicami to od razu kladłem się na brzuchu na cieplytkim garbie i tak jechałem podziwiając widoki przez przednią szybę. wnętrzności trzęsło od pracy silnika ale i tak było to przeżycie:)))
    @klerykanty70 To był konduktor(on sprzedawał bilety) nie kontroler.
    już oceniałe(a)ś
    24
    0
    @klerykanty70 dokładnie!:)))
    już oceniałe(a)ś
    15
    0
    @klerykanty70 Po prawej stronie kierowcy, to było "miejsce służbowe" różni ludzie tam siadywali. Dziewczyny kierowców, znajomi, pracownicy MZK i kontrolerzy czasami też jakiś brzdąc jak ładna mama uprosiła kierowcę. Konduktor w czasach kiedy jeszcze jeździł w autobusie siedział na specjalnym miejscu przy tylnych drzwiach, którymi wchodziło się do autobusu i sprzedawał bilety. W latach 70 nie było już konduktorów i sukcesywnie ich miejsce zastępowały zwykłe siedzenia. e-rowerowy.pl
    już oceniałe(a)ś
    20
    0
    @klerykanty70 Ten garb to była największa atrakcja tego autobusu :)
    już oceniałe(a)ś
    23
    1
    @Maciej Rozwadowski To chyba zależy, gdzie. U nas w Zielonej Górze w tych kilku ogórkach, które mieliśmy, miejsce obok kierowcy było dostępne dla pasażerów.
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    @klerykanty70 Zgadza się, ów garb był najlepszą miejscówką dla dzieciaków :) Był do tego obłożony taką wykładziną, filcem- czy czymś takim. A więc miękki i grzało od silnika. Pamiętam też, że na tym garbie była taka mała półka na szpargały (a może to był uchwyt? nie pamiętam) i ona trochę przeszkadzała w wygodnym ułożeniu się... Raz jechaliśmy takim ogórkiem na kolonie nad morze. No cóż... trochę uciążliwa jazda, ze Śląska zwłaszcza. No i siedziałem wtedy na tym garbie i pamiętam taką dziwną wajchę, ramię jakieś które było z przodu i od czasu do czasu kierowca pochylał się i ją przekręcał. Wtedy autobus robił tak inaczej "wrrrrr". Czy ktoś wie co to było? Podejrzewam że jakiś rodzaj hamulca a może tam przełączało się "ostre koło" na "wolne koło"?
    już oceniałe(a)ś
    11
    0
    @grzeniu22 To był tzw. hamulec górski. Nie jestem pewny, ale chodziło chyba u dławienie układu wydechowego. Współcześnie stosuje się tzw. retarder.
    już oceniałe(a)ś
    13
    0
    @Maciej Rozwadowski do konca lat 70-tych byli konduktorzy w liniach tzw.specjalnych 101, 102, 104itp. czesto jezdzilem 102(o ile pamietam) z jelitkowa na stogi.Bilet 2zl za strefe, a byly cztery.Szlo sie na pierwszy do jelitkowa, siedzace miejsca, godzina i na stogach.Prawie jak taksowka, a duzo taniej
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    A ja byłem w Jelczu kierownikiem wydziału,który te Mex - y (Ogórki) produkował!! Dziękuję za sentymentalne wspomniienia dawnych lat.Pozdrawiam tych kierowców w Gdyni,którzy nimi jeżdzili. JP
    już oceniałe(a)ś
    106
    0
    A teraz taki jeden Ogórek chce być prezydentem
    @marimax ciekawe czy wilgotny w środku I czy wejście ma ciasne ?
    już oceniałe(a)ś
    23
    17
    pamietam zawsze ciagneliśmy z bratem rodziców do przodu,choćby postać przy obudowie silnika i być "prawie kierowcą":) często w tłoku kierowca nam jako dzieciom pozwalał siąść na przednim siedzenie,to była frajda!siedzieliśmy we dwóch na tym pojedynczym siedzeniu dosłownie jak drugi kierowca,przed nami tylko droga:)
    już oceniałe(a)ś
    52
    0
    A pamiętacie te rozkładane siedzenia w przejściu pomiędzy rzędami? To były takie uchylne siedzenia, a za oparcie służył pas rozpinany pomiędzy fotelami z prawego i lewego rzędu.
    @jurczynskimichal ale takie siedzenia byly tylko w autobusach pks a nie w miejskich
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Ja do pracy Takim jeździłem I trzy szkoły W nim skończyłem.
    @jedyny_twardziel Sądząc po formie zapisu Twojego komentarza, obawiam się, że to były raczej 3 klasy a nie szkoły… Albo wręcz 3 lata w jednej klasie. :)
    już oceniałe(a)ś
    5
    26
    Zawsze trzeba dodac cos zlego na temat tego, co bylo. Taka parszywa liturgia slowa. Jest konieczna, bo PRL nie byl taki zly a dzisiaj nie jest tak dobrze, jak wlasciciele kraju chcieliby bysmy mysleli. W czasach PRLu odbudowano moje miasto, pobudowano nowe osiedla, wyasfaltowano wszystkie drogi. Przez cwierc wieku katolicyzmu nie dali rady nawet polatac drog poniszczonych przez TIRy! Polska jest bogatsza? Rily?
    @babaqba chcesz powiedziec ze zydokomuna to katolicy ?
    już oceniałe(a)ś
    14
    18
    @babaqba Mozemy miec jakis sentyment do starego PRLu, ale chyba nie do tych dróg i blokowisk, co wtedy pobudowano. Chyba samochodem w PRLu nie jezdziles i nie pamietasz jak trzeba bylo manewrowac by nie urwac zawiesia. W wielu jeszcze miejscach mozna sie przewrócic na starym PRL-owskim chodniku. Bo, jakos nic nie udawalo sie zrobic równo.
    już oceniałe(a)ś
    1
    5