27 lipca 1939 r. nastąpił chrzest "Chrobrego", zaś 29 lipca wyruszył on w trasę z Gdyni do Ameryki Południowej. Na pokładzie znajdował się wówczas Witold Gombrowicz, który nie wrócił już do Polski, podobnie jak statek. Powrotny rejs statku został przerwany 2 września w porcie Recife w Brazylii. Tak Gombrowicz opisał to zdarzenie w Trans-Atlantyku: "Aż tu Czesław do kajuty naszej (bo wciąż na statku mieszkaliśmy) z gazetą wpada: Wojna dziś, jutro wybuchnąć musi, nie ma rady! Owoż kapitan rozkaz wydał, aby jutro statek nasz wypłynął, bo choć do Polski już się nie przedostaniemy, to pewnie gdzieś do Anglii, Szkocji brzegów dobijemy. Gdy to wyrzekł ze łzami w objęcia sobie padliśmy i zaraz na kolana padliśmy, pomocy Bożej wzywając i Panu Bogu się ofiarowując. A tak klęcząc powiadam do Czesława: - Płyńcież, płyńcież z Bogiem! Czesław do mnie: - Jakże to, przecie z nami płyniesz? Powiadam: - Ja bym do Polski popłynął; ale po co mnie do Anglii?". Podczas II wojny światowej statek pełnił funkcję transportowca w alianckich konwojach. W lutym 1940 r. został wyposażony w stoczni w Glasgow w działo 152 mm na pokładzie rufowym oraz karabiny maszynowe. "Chrobry" został ostrzelany przez niemieckie samoloty i spłonął u wybrzeży Norwegii. Zatopiony został dopiero przez Brytyjczyków, którym uniemożliwiał sprawną żeglugę. W 2000 r. odnaleziono wrak statku, znajduje się on na głębokości 160 m.
Wszystkie komentarze