Jazz Jantar to jedna z najważniejszych imprez jazzowych nie tylko w Trójmieście, ale wręcz w znacznie szerszej skali. Jak co roku i tym razem do klubu Żak przyjedzie spory zestaw wykonawców ze ścisłej światowej czołówki. Oto krótki przegląd najciekawszych z nich. Impreza odbywa się w tym roku w dniach 3-15 listopada.
REKLAMA
1 z 5
Aaron Goldberg Trio
To będzie mocny akcent na sam początek festiwalu. Aaron Goldberg, dziś czterdziestolatek, uznawany jest za jeden z największych talentów w swoim pokoleniu. To pianista, który co prawda urodził się w rodzinie naukowców, ale bardzo szybko pokazał, że w ślady rodziców nie pójdzie - już jako siedmiolatek zaczął się uczyć grać na pianinie, a nie mając skończonych lat 15 - koncertował ze swoimi pierwszymi zespołami jazzowymi. Jako początkujący artysta o wielkim talencie grywał z najlepszymi, czyli takimi muzykami jak m.in.: Joshua Redman czy Wynton Marsalis. A od kilku lat z powodzeniem sam kieruje własnym zespołem, osiągając mistrzostwo w gatunku zwanym post-bopem.
2 z 5
Polar Bear
Festiwal Jazz Jantar zawsze stawiał na program bardzo urozmaicony, nieortodoksyjny i przyciągający nie tylko zatwardziałych fanów jazzu. Oto najlepszy dowód - w tym roku w ramach imprezy wystąpi w Gdańsku brytyjski zespół Polar Bear (którego nie należy mylić z amerykańską formacją pod tę samą nazwą). To istniejąca już od ponad dekady formacja, która w swoim graniu z powodzeniem łączy elementy eksperymentującego jazzu, folku i alternatywnego grania. Och muzyka z powodzeniem zainteresować może wielbicieli szeroko rozumianej muzyki alternatywnej. Artyści będą promować w Gdańsku swój najnowszy, tegoroczny, album, zatytułowany "Same As You".
3 z 5
Nils Petter Molvaer
To nie tylko jedna z największych europejskich gwiazd współczesnego jazzu, to także artysta, który wraca na gdański festiwal co kilka lat, za każdym razem robiąc na widzach niezwykłe wrażenie. Tym razem z pewnością nie będzie inaczej, tym bardziej, że 55-letni dziś Norweg jest w znakomitej formie. Potwierdził to choćby wydaną niedawną płytą "Switch", na której zdaje się badać, jak dziś, po prawie dwóch dekadach sprawdzają się pomysły z jego debiutanckiego albumu, "Khmer", czyli: nieco mroczny klimat czy obudowywanie klasycznych, niemal daviesowskich motywów nowoczesną elektroniką czy niemal tanecznymi rytmami. Na płycie sprawdziły się znakomicie, na koncercie z pewnością też będą robić wielkie wrażenie.
4 z 5
Marc Ribot And The Young Philadelpians
Kolejne wielkie nazwisko w programie tegorocznego festiwalu. Sześćdziesięcioletni amerykański gitarzysta przez kilka dekad swojej kariery próbował swych sił i talentu w niezliczonych zespołach i projektach, śmiało przekraczając gatunkowe granice i nie bojąc się naprawdę nietypowych eksperymentów i poszukiwań. Wywodzi się ze środowiska free jazzowego i tej estetyce - a przede wszystkim wywodzącej się z niej nieskrępowanej wolności artystycznej - pozostaje wierny do dziś. Co nie przeszkadzało mu oczywiście występować w zespołach, których twórczość zaliczyć należy raczej do charakterystycznego dla nowojorskiej sceny nurtu no wave czy wspierać kilku mistrzów szeroko pojętego alternatywnego grania, od Toma Waitsa przez Elvisa Costello do Roberta Planta. Tym razem artysta przyjedzie do Gdańska na czele swojego nowego zespołu.
5 z 5
James Farm
To na współczesnej scenie jazzowej prawdopodobnie zespół, w którego składzie znaleźć można najwięcej wielkich gwiazd i prawdziwych mistrzów. Wystarczy tylko wymienić skład muzyków, którzy grają pod tym szyldem: Joshua Redman, Aaron Parks, Matt Penman i Eric Harland. Ten bardzo mocny skład, pod kierunkiem jednego z najważniejszych saksofonistów na współczesnej scenie jazzowej, ma dziś w dorobku dwie płyty - w ubiegłym roku ukazał się album o nieco zwodniczym tytule "City Folk" - folku na nim uświadczyć się raczej nie da, za to jest tam sporo dość tradycyjnego jazzu na najwyższym światowym poziomie.
Wszystkie komentarze