Więcej
    Komentarze
    obecni kaszubi jak gadają miedzy sobą to normalnie nikt spoza kaszubow nie kuma co tam gadają.ale jak przechodza na polski to jest czysy polski bez jakis akcentowjakie maja bose antki albo slązacy
    @24jannormalny Ale niestety sami Kaszubi mają problem ze swoim językiem. Znam Kaszubkę z dziada pradziada spod Słupska, nauczycielkę, córkę nauczycieli, która z powodu tępienia języka kaszubskiego w czasie komuny nie umiała ani słowa po Kaszubsku (rodzice bali się mówić w tym języku nawet w domu) i dopiero w wieku ok. 30 lat zaczęła się uczyć kaszubskiego jak języka obcego. Jeśli chodzi o przechodzenie Kaszubów na polski, byłem świadkiem zabawnej sytuacji na spotkaniu członków Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w okolicach Wejherowa. Przyjęto na początku, że będą mówić tylko po kaszubsku. Wytrzymali ok. 10 minut po czym stopniowo przeszli na polski, dopóki ktoś się w końcu nie zorientował, że mieli przecież mówić po kaszubsku. Więc wrócili do "swojego" języka, by po 10 minutach sytuacja się powtórzyła - i tak kilka razy. Już nie pamiętam, jak to się skończyło (chyba nie byłem do końca spotkania), ale sytuacja była przezabawna. :)
    już oceniałe(a)ś
    8
    1
    "Mimo stałego stosowania w tekście skrótu ob. ("obywatel/obywatelka") szkoła nie była przesiąknięta komunistyczną ideologią." Słusznie, bo obywatel nie ma nic wspólnego z komuną. To słowo jest używane w Polsce od 1566 roku, a polska definicja obywatela jest przeszło 2 wieki starsza od dzieła Rewolucji Francuskiej, kiedy obywatel zyskał rys republikański i wolnościowy.
    już oceniałe(a)ś
    17
    1
    Pamiętam tamte lata, sam mówiłem trzema językami, Polskim, Niemieckim i Kaszubskim. Rodzice kolegów prosili mnie bym rozmawiał z nimi po polsku, choć ja byłem zainteresowany ich językiem. Właściwie to w swoim gronie stworzyliśmy mieszankę tych trzech języków, nikt nas nie mógł zrozumieć. Utemperowała nas dopiero szkoła, tu trzeba było mówić po polsku. Jedno co mi zostało, kląć potrafię do dziś we wszystkich tych językach perfekcyjnie.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Nie bardzo rozumiem o co chodzi z tym językiem polskim? Pan kierownik jakiś niedouczony był. Chyba nawet przedwojennego seminarium nauczycielskiego nie miał skończonego. Jakby miał, toby wiedział, że Słupsk to była Rzesza i szkoły tam były niemieckie, a przed tymi Kaszubami należy chylić czoła, że po kaszubsku mówili. Bałwan jakiś, czy co? Jak mieli mówić po chińsku?
    @dzabril_k Dla nauczycieli to była mordęga. W wielu domach nie mówiło się po polsku, dzieciaki często nie rozumiały nauczycieli. Dodatkowo dochodziło poczucie tymczasowości, wielu ludzi zastanawiało się czy warto uczyć się mówić po polsku. Ludzie spodziewali się nowej wojny.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    1 KASZUBÓW trochę w Polsce zostało. Może dlatego, że ich katolicyzm był tolerowany przez przybyszy z głębi Polski albo z Wileńszczyzny. 2 ŚLĄZAKÓW trochę zostało, choć w ani jednym powiecie Województwa Śląskiego czy Opolskiego stanowią dziś mniej niż połowę ludności. W przeszłości, kiedy tylko PRL-owskie władze otwierały jakieś okienko transferowe (sławetne "łączenie rodzin"), wielu składało papiery na wyjazd "do Reichu", choć wiązało się z tym natychmiastowe wyrzucenie z pracy bądź ze studiów i wielomiesięczne oczekiwanie w stanie zawieszenia. 3 MAZURÓW - nie ma w dzisiejszej Polsce w ogóle! Ciekawe jak to się ma do legendarnej polskiej tolerancji dla wszelkich odmienności?
    @komercyjny02 Asymilacja panie...Ja bałakania też już nigdzie nie słyszę, a kiedyś się dało..
    już oceniałe(a)ś
    12
    0
    @komercyjny02 100% Mazurów nie ma, fakt.
    już oceniałe(a)ś
    2
    1
    @komercyjny02 A gdzie są Słowińcy? A Łemkowie?
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @komercyjny02 > Ciekawe jak to się ma do legendarnej polskiej tolerancji dla wszelkich odmienności? Sądzę, że nie można mylić pojęć polskiej tolerancji z politycznie motywowaną, komunistyczną nietolerancją. To są dwie różne sprawy.
    już oceniałe(a)ś
    9
    1
    @komercyjny02 "Ciekawe jak to się ma do legendarnej polskiej tolerancji dla wszelkich odmienności? " Proste. Odpowiedź się mieści w jednym wyrazie: "Moskwa". Prześladowania wymienionych przez ciebie grup etnicznych miały miejsce za komuny. Zresztą nie tylko ich, bo i Łemków, Żydów. Moskwa silnie grała kartą konfliktu etnicznego. Np. z jednej strony werbując kolaborantów Żydowskich i Białoruskich do akcji dywersyjnych i pogromów na Polakach w 1939, a po wojnie kolaborantów Żydówskich do UB aby skazywali AKowców. Z drugiej strony tolerowała pogromy które Polacy dokonywali na Żydach po wojnie i organizowała akcje w stylu Marzec 1968. To nie jest przypadek że antysemityzm w Polsce zaczął opadać w chwili gdy ruscy wyszli z kraju. Po co ludzie w Polsce mieliby nienawidzić Moskwy, skoro mogą nienawidzić siebie nawzajem? Zresztą. W tej materii Moskwa nie traktowała Polski wyjątkowo. Wystarczy włączyć telewizor i popatrzeć co się dzieje na Ukrainie. Żyli sobie spokojnie Ukraińcy, Rosjanie, Tatarzy obok siebie, a jak Moskwa zamieszała to masz z miejsca "konflikt etniczny". To samo w Mołdawii. To samo w Gruzji. W Armenii, Azerbejdżanie, w byłej Jugosławii.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @komercyjny02 Z tym wyrzucaniem z pracy to przesadzasz. Miałem kilku kolegów którzy złożyli papiery na łącznie rodzin, pracowali i mieszkali w służbowych mieszkaniach do samego wyjazdu. Inna sprawa, że wyjazd o chwili otrzymania zgody, musiał nastąpić w ciągu 48 godzin. Wielu nie zdążyło posprzedawać dobytku. Co innego że potem dostawali w Niemczech odszkodowanie, nawet za służbowe mieszkania.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    To była wtedy taka politykierka, że Kaszubom wytykano ich odwieczny język kaszubski, jakby to była jakaś ich wina, że mówią mową starszą od polskiej; więc trzeba było się na ich temat wypowiadać tylko w duchu ówczesnej poprawności politycznej. Naciągano więc fakty zgodnie z ideologią. Prawda wtedy była taka, że na Kaszubach powszechnie mówiono po kaszubsku, ale też - w przeciwieństwie do innych regionów Polski - uczono się ,,swiãti mòwë'', tzn. języka polskiego, świadomie używanego w modlitwach, w kościołach, by podkreślić związki regionu z Rzeczpospolitą. Było tak zwłaszcza podczas zaborów, kiedy szkolnictwo narzucało niemczyznę, bo religii nadal uczono po polsku (było jej 6 lekcji tygodniowo). To więc była swoista walka z Kościołem, bo nie wiedzieli, jak inaczej w tej sprawie namieszać, zwłaszcza, że Kaszubi - dzięki swej swoistej kaszubskiej wymowie - robili najmniej błędów w zeszytach, co potwierdzali już nawet królowie Rzeczypospolitej, zezwalając nawet na tej ziemi na kaszubskojęzyczne wędrowne szkoły (patrz: sławne ,,Kaszëbsczé nótë'').
    @szopen52 ładne wypracowanie szopen52, ale z którego palca wyssałeś że kaszubski jest starszy od polskiego?
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    @krwawy_upior Kaszubski napewno jest starszy od katolickiej nowomowy.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Po kiego dzwona ten artykuł? Zeby pokazać, że "prawdziwy polak" nigdy nie akceptował, tolerował "obcych"? "Tutejszych"? Że dziadek Tuska był w Wehrmachcie, wiec Tusk nie jest "prawdziwym" Polakiem? A czy prawdziwymi Polakami są np. mieszkańcy z nad Biebrzy, którzy rżneli, rabowali trupy powstanców styczniowych (Rozdzióbią nas kruki, wrony...), dla których Polak to był pan, szlachcic (nawet zagonowy) a oni byli tutejsi?
    @fiut-filut Zarówno Kaszubi jak i Mazurzy byli miejscowi, rdzenni co dla Polaków zza Buga których po przywożono na północne ziemie odzyskano oznaczało wrodzy; chociaż z drugiej strony Kaszubi też za Słowińcami nie przepadali.
    już oceniałe(a)ś
    7
    0