fot. Dariusz Orlicz/źródło materiały prasowe
1 z 6
Ekstremalny rekord świata pobity
We wtorek w Rewie Najlepszy kitesurfer w Polsce i Azji ustanowił rekord świata.
fot. Dariusz Orlicz/źródło materiały prasowe
2 z 6
Ekstremalny rekord świata pobity
Borsuk korzystając ze sprzętu do uprawiania kitesurfingu, jako pierwszy na świecie, miał podłączyć się na linie do auta i wylecieć na wysokość 40-50 m. Udało się i wyleciał na rekordowe 68 metrów!
fot. Dariusz Orlicz/źródło materiały prasowe
3 z 6
Ekstremalny rekord świata pobity
68 metrów - to tak, jakby wzbił się na 23 piętro wieżowca.
fot. Paweł Poręcki/źródło materiały prasowe
4 z 6
Ekstremalny rekord świata pobity
- Przez kilka tygodni czekaliśmy na odpowiednie warunki pogodowe - mówi Victor Borsuk - Bez przerwy monitorowaliśmy kierunki oraz siłę wiatru i usiłowaliśmy zaplanować z pewnym wyprzedzeniem termin, co oczywiście okazało się niemożliwe. Z najbardziej ekstremalnej akcji lata zrobiła się najbardziej ekstremalna akcja jesieni!
fot. Dariusz Orlicz/źródło materiały prasowe
5 z 6
Ekstremalny rekord świata pobity
Victor Borsuk: - Od niedzieli przebywaliśmy w Rewie, z zamiarem jej przeprowadzenia. Gdy tylko pojawił się wschodni wiatr, wiejący od brzegu, i osiągnął 18-20 węzłów, a do tego jeszcze wyszło słońce, stwierdziliśmy, że teraz albo nigdy.
fot. Dariusz Orlicz/źródło materiały prasowe
6 z 6
Ekstremalny rekord świata pobity
Podobne próby wzbicia się na większe wysokości, z wykorzystaniem sprzętu do kitesurfingu, odbywały się dotychczas jedynie z wykorzystaniem motorówek jako siły napędowej. Nikt jeszcze nie odważył się zrobić tego za samochodem jadącym po plaży.
Wszystkie komentarze