1. Legia Warszawa - Arka Gdynia 1:3 (0:2) - 20 sierpnia
Bramki: Hamalainen (62.) - Marcus da Silva (6.), Adam Marciniak (19. i 58.).
Niesamowite. Spektakularne. Fantastyczne. Historyczne. Oszałamiające. Szokujące. Absolutnie wielkie zwycięstwo Arki. Kibice jadący do Warszawy ? umówmy się ? nie liczyli na zwycięstwo. Remis? Bierzemy w ciemno, całujemy dłonie i wracamy do Trójmiasta ? myśleli. To jednak, co piłkarze zaprezentowali na murawie, przerosło wszelkie oczekiwania.
Wszyscy wiemy, z jaką Legią wówczas Arka grała i kto był jej trenerem. Absolutnie nie zmienia to faktu, że gdynianie zapiszą ten mecz w historii klubowej na wieki. Po raz pierwszy wygrali przy Łazienkowskiej i zrobili to w takim stylu, o jakim nikomu absolutnie się nie śniło.
Arka zagrała perfekcyjnie. Wypunktowała Legię, bądź jak kto woli ? jej bardziej rezerwowy skład. Nie można jednak zapomnieć, że w ekipie ?Wojskowych? grali wówczas piłkarze, którzy dzisiaj są ważnymi ogniwami: Arkadiusz Malarz, Jakub Rzeźniczak czy Aleksandar Prijović. To było spektakularne zwycięstwo, o którym będzie wspominać się latami. Arka go nie wymęczyła ? Arka wymęczyła Legię, która Arki miała dość. Jeden cios, potem błyskawicznie drugi. Po przerwie trzeci (dwa gole Adama Marciniaka!) i kibice stołecznych zaczęli chować twarze w dłoniach. Dla gości to było zaś święto. Mecz roku bez cienia wątpliwości.
Wszystkie komentarze