Wymaga się od nas segregacji odpadów, ekologicznych pieców, żebyśmy dbali o to, co mamy. Ale chcą nam wyciąć to, co dla nas najważniejsze - mówi Dagmara Sołohub-Zielińska. Pojechałam do niej na urokliwą Wyspę Sobieszewską, gdzie mieszkańcy stanęli w obronie swoich drzew.
- Jestem wyspiarą - przedstawia się Dagmara Sołohub-Zielińska. - Urodziłam się w Gdańsku, ale całe życie spędziłam tutaj.
- Ale jak to, przecież jesteśmy w Gdańsku - dziwię się.
- Od centrum miasta jesteśmy oddaleni o 20 kilometrów, odległość robi swoje - odpowiada.
Pojechałam do niej na Wyspę Sobieszewską, gdzie Lasy Państwowe planują wycinkę, ale mieszkańcy robią, co mogą, żeby ochronić swoje drzewa.
Fasadowe konsultacje
We wrześniu 2024 roku Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Gdańsku zapowiedziała nowe podejście do gospodarki leśnej. Miało to oznaczać m.in. konsultacje społeczne przy tworzeniu Planu Urządzenia Lasu na lata 2025-2034.
Wszystkie komentarze
Nie można dopuścić do masakry Wyspy Sobieszewskiej i należy iść za przykładem wyspiarzy z Vancouver Island.
W LP niestety rządzą absolwenci polskiej szkoły wycinania wszystkiego w pień i nasadzania.
Pójdą wtedy na wcześniejszą emeryturę. Z naszych pieniędzy.
puszczy słupeckiej to już nie ma ze 350 lat
Owszem jest. Chociazby w formie dwóch szczatkowych rezerwatow: Puszcza Slupecka i Łęgi Czarnej Strugi. Otoczonych z kazdej strony siatką i zdewastowanymi przez harvestery sciezkami. Choc pewno nie jest to las w pelni naturalny. Ale takich w PL poza Białowieża raczej nigdzie nie ma.
Nie jest łatwo zmienić w kilka miesięcy coś, co było forsowane i uwielbiane przez bezhołowie LP przez tyle lat. Nie wymienisz od razu 100% ludzi pracujących w LP, nie zmienisz ich mentalności, nie zmienisz pazerności ludzi pracujących dla LP i zarabiających gruubą kasę na wycinkach. Już się podnoszą ich głosy, że ograniczenie wycinki "odbiera chleb" ich dzieciom, żonom, kochankom itp. To jest proces. Bardzo ważne jest poparcie społeczne dla zmian. Dlatego szczerze gratuluję społeczności Wyspy Sobieszewskiej ich postawy i determinacji. A do Ciebie mam pytanie: to na kogo zagłosujesz?
W Polsce wszystko jest „procesem”. Co to znaczy „nie wymienisz..” (btw. powiedz to poprzednikom) Jakie poparcie społeczne? 3/4 obywateli jest za odczuwalnym ograniczeniem wycinek. Kochanki i dzieci Leśników jak i innych wujów z lasu i tak głosują na *** nowa władza cokolwiek zrobi tego nie zmieni, wiec ich mizianie się z tematem jest nie tylko złe (dla przyrody, tj wszystkich istot żywych między Odrą a Bugiem jakby się nad tym zastanowić) ale i polityczne kontr produktywne (bo wkurzony wyborca na grę w c*ja zostanie w domu (bo gorzej nie będzie skoro jest tak samo). Jakim trzeba być kretynem żeby tego nie widzieć?
To nie jest proces. Dla przypomnienia jednym ze 100 ptow programu KO bylo wstrzymanie rabunkowej wycinki lasow. Co można zrobic jednym guzikiem (obecny szef LP jest nominatem PO). I oczywiscie, ze jakas gospodarka lesna byla, jest i będzie ale to co mamy obecnie to zwykła rzeź lasów. Pisowcy i koledzy Zera zaczeli - KO miala ponad rok zeby to zakonczyc.
A odpowiadając na pytanie: po prostu nie zaglosuje. Nie dotrzymali zobowiazania a ponadto dosc mam glosowania na mniejsze zlo. Choc jeszcze rok temu nawet przez glowe by mi to nie przeszlo.
Brawo za symetryzm. Tego teraz nam najbardziej potrzeba.
To nie jest symetryzm, to jest ocena sytuacji. Ja powiem więcej: w kwestiach ochrony przyrody, po ostatnich występach Uśmiechniętej Koalicji nad Bugiem (wycięte w pień ponad 150 km brzegu, anihilacja 2 rezerwatów przyrody i obszaru chronionego krajobrazu), nowa władza jest GORSZA niż PiS.
Ministra Klimatu jest nową Agatą.