28-letni Stefan W., zabójca prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, badany będzie przez psychiatrów ze szpitala więziennego przy Zakładzie Karnym nr 2 w Łodzi. Będzie to już trzecia w śledztwie próba ustalenia, czy w trakcie popełniania zabójstwa Stefan W. był poczytalny. On sam domaga się powołania komisji śledczej w swojej sprawie.
Związany z posłem PiS Kacprem Płażyńskim portal gdanskstrefaprestizu.pl opublikował list matki Stefana W., zabójcy Pawła Adamowicza. Jolanta W. odnosi się w nim do apelu ws. rozpoczęcia procesu.
W ciągu dwóch dni blisko 16 tys. osób podpisało się pod apelem o rozpoczęcie procesu mordercy prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.
Mijają dwa lata od zabójstwa Pawła Adamowicza, a aktu oskarżenia dla zabójcy nie ma, więc nie ma też procesu. Dlatego grupa senatorów zwróciła się do Zbigniewa Ziobry z pytaniami dotyczącymi śledztwa.
13 stycznia 2019 r. na scenie WOŚP Paweł Adamowicz został ugodzony nożem w serce. Zmarł następnego dnia w szpitalu. Na środę i czwartek w Gdańsku zaplanowano wydarzenia z okazji drugiej rocznicy jego tragicznej śmierci. Można je śledzić na gdansk.pl.
Blisko 300 osób podpisało się pod apelem wzywającym do rozpoczęcia procesu w sprawie zabójstwa Pawła Adamowicza, prezydenta Gdańska zamordowanego w świetle kamer dwa lata temu. Inicjatywę można poprzeć składając podpis online. - Jeśli chcecie dowiedzieć się, dlaczego to się stało, to podpisujcie apel - mówiła Magdalena Adamowicz.
W ostatnich tygodniach gdańska prokuratura zmierzała do zamknięcia śledztwa przeciwko Stefanowi W. Okazało się raptem, że śledczy chcą pozyskać trzecią z kolei opinię o poczytalności podejrzanego. - Najprawdopodobniej chodzi o to, aby to, co mówi Stefan W., nie ujrzało światła dziennego - komentuje Piotr Adamowicz, brat zamordowanego prezydenta Gdańska.
Prokuratura Okręgowa w Toruniu umorzyła śledztwo dotyczące ewentualnych nieprawidłowości działań policji i służby więziennej w sprawie Stefana W., zabójcy prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Według śledczych służby dopełniły swoich obowiązków przed wypuszczeniem Stefana W. na wolność.
Z naszych ustaleń wynika, że Stefan W. nie zgadzał się ze strategią obrony proponowaną przez swojego adwokata, po tym jak w sprawie pojawiła się nowa opinia psychiatryczna. Stefan W. złożył też nowe wyjaśnienia przed prokuratorem, w których miał wskazać, że na jego decyzję o zamachu miały wpływ inne osoby.
Stefan W., zabójca Pawła Adamowicza w chwili czynu miał ograniczoną poczytalność - informuje gdańska prokuratura.
Prokuratura Okręgowa w Gdańsku otrzymała kolejną opinię biegłych psychiatrów, dotyczącą Stefana W., zabójcy prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Śledczy nie ujawniają szczegółów.
Szefowie centrum wolontariatu w Gdańsku - oskarżeni o zaniedbania podczas organizacji koncertu, na którym zamordowano prezydenta Pawła Adamowicza - zbierają pieniądze na swoich obrońców. Część środków wpłacili już przedstawiciele władz Gdańska i urzędnicy.
Od półtora roku Prokuratura Okręgowa w Toruniu próbuje wyjaśnić, czy policja i służba więzienna zbagatelizowały ostrzeżenia matki Stefana W. o tym, że jej syn po wyjściu z więzienia może być niebezpieczny.
- Prokuratura wykazała wielki trud, żeby znaleźć nowe, inne uzasadnienie dla morderstwa mojego brata niż słowa, które wypowiedział Stefan W. - komentuje Piotr Adamowicz zarzuty, które postawili śledczy osobom związanym z organizacją finału WOŚP w Gdańsku.
Rocznica zamachu na Pawła Adamowicza. Przez blisko rok prokuratura nie zdołała podjąć decyzji, czy Służba Więzienna zbagatelizowała doniesienia, że Stefan W. może dokonać zamachu.
Rodzina Pawła Adamowicza, zamordowanego w styczniu prezydenta Gdańska, uważa, że w opiniach psychologicznej i sądowo-psychiatrycznej diagnozującej Stefana W. jako niepoczytalnego, popełniono "szereg błędów metodologicznych". Korzystano m.in. z nielicencjonowanych testów psychologicznych i niewłaściwie uzasadniono wnioski.
Zdaniem rodziny zamordowanego prezydenta Pawła Adamowicza, opinia wydana przez biegłych nie rozwiewa wielu wątpliwości na temat stanu zdrowia psychicznego Stefana W. W poniedziałek prokuratura poinformowała, że zostaną powołani nowi biegli. To od nich zależy, czy W. stanie przed sądem.
Matka Stefana W., mordercy prezydenta Pawła Adamowicza, po kilku miesiącach od zabójstwa udzieliła pierwszego telewizyjnego wywiadu.
To od opinii biegłych zależy, czy Stefan W. - zabójca prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza - stanie przed sądem. Jego obrońca wnosi o umieszczenie go w zakładzie psychiatrycznym.
Gdańska prokuratura ma opinię sądowo-psychiatryczną biegłych psychiatrów na temat stanu zdrowia Stefana W., ale na razie nie ujawnia jej treści. Śledczy zapowiadają, że będą wnioskować o uzupełnienie diagnozy i dopiero po jej otrzymaniu przekażą wnioski.
Po zapoznaniu się z opinią biegłego gdańska prokuratura zdecydowała się umorzyć wątek w postępowaniu prowadzonym w sprawie zabójstwa Pawła Adamowicza, który dotyczył prawidłowości prowadzenia akcji ratunkowej.
Biegły powołany przez prokuraturę stwierdził, że ratownicy medyczni nie popełnili błędu podczas reanimacji prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.
Miesiąc przed zabójstwem prezydenta Gdańska matka Stefana W. ostrzegała służby, że jej syn może być niebezpieczny. Od pół roku prokuratura sprawdza, czy policja i służba więzienna popełniły błędy nie potwierdzając zagrożenia. Zakończenie postępowania planowane jest po wyborach.
Dariusz S. jest oskarżony o składanie fałszywych zeznań i podżeganie do tego innego pracownika Agencji Ochrony Tajfun. Ochroniarz przekazał policjantom, że zabójca Pawła Adamowicza dostał się na scenę dzięki identyfikatorowi z napisem "Media". Jednak na plakietce nie znaleziono materiału DNA należącego do Stefana S.
Nawet do końca września może potrwać wydanie opinii biegłych psychiatrów na temat poczytalności Stefana W., zabójcy prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Lekarze wystąpili o dokumentację lekarską do wszystkich jednostek penitencjarnych, w których przebywał podejrzany.
Z informacji uzyskanych przez "Wyborczą" wynika, że Stefan W., który zadał śmiertelne ciosy nożem Pawłowi Adamowiczowi, nie będzie sądzony w procesie karnym. Najprawdopodobniej trafi na leczenie do zamkniętego szpitala psychiatrycznego.
Cztery tygodnie wystarczyły psychiatrom z Krakowa, żeby zdiagnozować poczytalność Stefana W. Za kilka tygodni znana będzie diagnoza, od której zależeć będzie, czy zabójcę Pawła Adamowicza czekać będzie proces karny.
Stefan W., zabójca prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, w asyście policyjnych antyterrorystów i z zachowaniem szczególnych środków bezpieczeństwa został przewieziony we wtorek z Gdańska do Krakowa na obserwację psychiatryczną. Został umieszczony w celi dla więźniów szczególnie niebezpiecznych.
Biegli psychiatrzy przez co najmniej kilka tygodni badać będą, czy Stefan W. był poczytalny, kiedy zadawał śmiertelne ciosy nożem Pawłowi Adamowiczowi. Od diagnozy lekarzy zależeć będzie, czy zabójcę czeka proces karny, czy też leczenie w zamkniętym szpitalu psychiatrycznym.
Osobne postępowanie dotyczące prawidłowości działań gdańskiej policji i Służby Więziennej prowadzić będzie Prokuratura Okręgowa w Toruniu. Sprawa dotyczy m.in. ostrzeżeń, jakie matka Stefana W. przekazała policjantom krótko przed wyjściem jej syna z więzienia.
Stefan W., zabójca prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, trafi na obserwację psychiatryczną do zamkniętego szpitala. Po jednorazowym badaniu biegli lekarze nie byli w stanie określić, czy 27-latek jest poczytalny.
Dwóm policjantom z Gdańska postawiono zarzuty za bezprawne rozpowszechnianie nagrania, na którym widać moment ataku na Pawła Adamowicza. Biuro Spraw Wewnętrznych zabezpieczyło też telefony wszystkich policjantów, którzy mieli kontakt ze Stefanem W. Do sieci wyciekły zdjęcia sprawcy zrobione niedługo po zatrzymaniu.
Szef MSWiA Joachim Brudziński podczas wystąpienia w Sejmie poinformował, że wewnętrzna kontrola w gdańskiej policji skupi się m.in. na wyjaśnieniu, czy notatka o tym, że Stefan W. może być niebezpieczny, została przekazana wszystkim jednostkom policji. Minister Zbigniew Ziobro przedstawił informację dotyczącą śledztwa w sprawie zabójstwa prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.
30 stycznia lekarze, dwóch psychiatrów i psycholog badają Stefana W. pod kątem tego, czy w chwili ataku na Pawła Adamowicza był poczytalny. Od wyniku badań zależeć może, czy 27-latek będzie sądzony w procesie karnym, czy też zostanie uznany za niepoczytalnego i trafi na leczenie do szpitala. Najprawdopodobniej jednak na tym jednym badaniu się nie zakończy.
Stefan W. musiał znaleźć się na wolności, bo odbył karę. Zaniedbanie polega na tym, że w Polsce nie ma systemu, który pozwalałby na monitorowanie i dalsze, natychmiastowe leczenie osób zaburzonych psychicznie, które tego wymagają - mówi dr. med. Jerzy Pobocha.
Gdańscy śledczy próbują zweryfikować, czy zabójca prezydenta Gdańska, Stefan W., próbował wedrzeć się na teren Pałacu Prezydenckiego w Warszawie. Materiał z kamer został jednak nadpisany, bo jest przechowywany jedynie przez miesiąc.
Gdańska prokuratura poinformowała, że Stefan W. w trakcie ataku na prezydenta Pawła Adamowicza nie był pod wpływem jakichkolwiek substancji odurzających.
Jak ustalili dziennikarze TVN 24, gdańska policja wiedziała o radykalnych, antydemokratycznych poglądach Stefana W., który zamordował prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.
W notatce komendant ostrzegał przed tym, że Stefan W. "ma zamiar po wyjściu na wolność ponownie napaść na bank", bądź "dokonać podobnego przestępstwa".
Zabójca prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza ma nowego obrońcę. Został nim Artur Kotulski, który zastąpił obrońcę z urzędu. - Do poniedziałku podejmę decyzję, czy złożyć zażalenie na tymczasowe aresztowanie Stefana W. - mówi "Gazecie" Artur Kotulski
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.