Choć Gdańsk nie oszczędza na komunikacji miejskiej, to efektów rosnących wydatków nie widać. Problemem są nietrafione inwestycje, złe planowanie i rozmyta odpowiedzialność.
Informacje na tablicach informacji pasażerskiej w Gdańsku mają być bardziej aktualne i czytelne. W przetargu na dostarczenie i montaż 84 nowych ekranów zgłosiły się cztery firmy. Miasto na tę inwestycję zarezerwowało blisko 10 milionów złotych.
- Różnica w komforcie korzystania z komunikacji miejskiej i samochodu w Trójmieście w robi się coraz większa na korzyść aut. Brakuje wizji, celu i woli politycznej do wdrażania zmian - mówi Karol Spieglanin, prezes stowarzyszenia Forum Rozwoju Aglomeracji Gdańskiej.
W komunikacji miejskiej od 18 maja limit pasażerów będzie wynosił 30 proc. wszystkich miejsc siedzących i stojących przypisanych dla danego pojazdu. Wcześniej mogła być zajęta jedynie połowa miejsc siedzących.
- To, że zamknęliśmy się w domach na dwa miesiące, nie oznacza, że unieważniliśmy znane nam od lat kłopoty. One odżyją i to ze zdwojoną siłą. A ograniczenie ruchu samochodowego stanie się jeszcze pilniejszym zadaniem do wykonania - tłumaczy Paweł Jaworski, urbanista i filozof.
- Na każdym kroku słyszymy komunikat: "przesiądźcie się do samochodów". W oficjalnych komunikatach czy tweetach akcent kładziony jest na słowa: "unikając transportu publicznego". Transport publiczny zaczyna być czymś, czego trzeba się bać - mówi Olga Gitkiewicz, reporterka, autorka książki "Nie zdążę" o tzw. wykluczeniu komunikacyjnym.
Przychody kartuskiej firmy Gryf, która odpowiada za transport zbiorowy na terenie powiatu, spadły o 90 proc. Bez wsparcia firma przestanie jeździć, a część mieszkańców straci środek transportu np. do Gdańska.
Koronawirus. Rząd zapowiedział wprowadzenie zmian w pojazdach komunikacji miejskiej. Gdynia i Gdańsk starają się jak najszybciej dostosować i wprowadzają nowe zasady.
Rozpoczynający się remont przystanku SKM Gdynia Redłowo pokazuje brak wizji, jak ma wyglądać transport publiczny w naszej metropolii. To zmarnowana szansa na poprawę dostępności do miejskiej kolei.
Pieniądze z Unii pozwoliły wybudować drogi i tunele, ale nie poprawiły konkurencyjności transportu zbiorowego. Carsharing jest dla miasta korzystny wtedy, gdy dowozi mieszkańców do węzłów przesiadkowych. Komunikację przyszłości będzie determinować demografia. To wnioski z debaty "Wyborczej" o transporcie przyszłości.
Wydłużone linie autobusowe i tramwajowe, przywrócone kursy zawieszone na czas wakacji, dojazd do nowej szkoły metropolitalnej i nowe rozwiązania na czas modernizacji torowiska na Stogach - w nowym rozkładzie jazdy wiele się zmieni.
Wprowadzenie tramwaju dwusystemowego, czyli takiego, który może jeździć po torach kolejowych i tramwajowych, ma - zdaniem społeczników z Lepszego Gdańska - pozwolić na nowe rozwiązania komunikacyjne w mieście.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.