Wygrywając środowy mecz z Asseco Resovią siatkarze Lotosu Trefla zapewnią sobie 4. miejsce na koniec sezonu zasadniczego i prawo walki o brązowy medal. Spotkanie w Ergo Arenie rozpocznie się o godz. 20.30.
Chwilami po bólach, ale - co najważniejsze - za trzy punkty Lotos Trefl Gdańsk pokonał Indykpol AZS Olsztyn (3:1). Dzięki temu zwycięstwu podopieczni Andrei Anastasiego są już bardzo bliscy gry o brązowy medal mistrzostw Polski.
Znamy już dokładną godzinę meczu ostatniej kolejki fazy zasadniczej PlusLigi pomiędzy Lotosem Trefl a Asseco Resovią Rzeszów. Wicemistrz z mistrzem Polski zagrają 6 kwietnia o godz. 20.30. Została już też uruchomiona sprzedaż biletów na to spotkanie.
Kibice Lotosu Trefla Gdańsk przecierają oczy z niedowierzania. Drużyna, która jeszcze niedawno liczyła się w walce o finał, przegrała czwarty mecz z rzędu, w końcu jednak wygrywając seta. Tym razem górą w meczu był Cerrad Czarni Radom, co kosztowało gdańszczan miejsce w strefie medalowej. Grunt pod nogami zaczyna się poważnie osuwać.
Trzy kolejne porażki gdańskich siatkarzy po 0:3, w tym dwie ligowe, sprawiły, że zespół ma już nikłe szanse na finał krajowych rozgrywek. A jeśli szybko nie przerwie tej fatalnej serii - najgorszej od dwóch lat - może stracić szanse na jakikolwiek medal. W piątek zagra w Radomiu z Cerradem Czarnymi osłabiony brakiem chorego Mateusza Miki.
- Pamiętam, jak byliśmy na pierwszych dla nas tego typu galach i oglądaliśmy, jak inni odbierają nagrody dla drużyn roku. Marzyło mi się wówczas, żeby to spotkało i nas. Jestem dumny, że tak się stało - mówi Piotr Należyty, prezes Lotosu Trefla Gdańsk, Drużyny Roku w plebiscycie Pomorskie Sztormy.
W sobotę o godz. 20 siatkarze Lotosu Trefla Gdańsk zmierzą się w Ergo Arenie z AZS Politechniką Warszawską. I nie mogą sobie pozwolić na stratę choćby punktu.
Po efektownym zwycięstwie 3:1 nad ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle i porażce bezpośrednich rywali, sytuacja Lotosu Trefla w tabeli PlusLigi zaczyna się robić kolorowa. Do końca sezonu zasadniczego już tylko kilka spotkań i gdańszczanie są na najlepszej pozycji wyjściowej w walce o finał.
Siatkarze Lotosu Trefla perfekcyjnie wykorzystali potknięcia ligowe PGE Skry Bełchatów i Asseco Resovii Rzeszów, które swoje sobotnie mecze przegrały po 0:3. Gdańszczanie zagrali bardzo dobre spotkanie i nie dali szans liderowi z Kędzierzyna, ogrywając go 3:1.
W niedzielę o godz. 14.45 w Ergo Arenie do boju staną dwie ekipy z czołówki tabeli. Lotos Trefl Gdańsk podejmie niekwestionowanego lidera rozgrywek PlusLigi - ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle. Zespół, który w tym sezonie ligowym doznał tylko jednej porażki. Właśnie z gdańszczanami.
Takiego spotkania nikt się nie spodziewał. To Lotos Trefl miał nadawać ton grze i potwierdzić tym samym mistrzowskie aspiracje. Tymczasem przyjezdni z Jastrzębia-Zdroju wygrali 3:1 i dali siatkarzom Andrei Anastasiego potężną lekcję siatkówki. Bolesną lekcję.
Siatkarze Lotosu Trefla ponownie gościć będą w Gdynia Arena. Po raz kolejny zagrają tam ważny dla losów sezonu mecz. Tym razem w ramach PlusLigi z Jastrzębskim Węglem. Początek spotkania w sobotę o 14.45.
Siatkarze Lotosu Trefla walczyli ambitnie, lecz nie mieli argumentów przeciwko potędze po drugiej stronie siatki. Ulegli w Ergo Arenie Zenitowi Kazań 1:3, który pokaz swojej prawdziwej siły zaprezentował w trzecim i czwartym secie.
Wielkie siatkarskie święto w Gdańsku już na horyzoncie. Mecz z Zenitem Kazań to nie tylko możliwość dla kibiców zobaczenia prawdziwych gwiazd w akcji, ale też sprawdzenie dla zawodników Lotosu Trefla, jak wyglądają na tle prawdziwego giganta.
?Oryginalny? przebieg miała konferencje z udziałem trenera Zenitu Kazań Władimira Alekno przed meczem w Lidze Mistrzów z Lotosem Trefl Gdańsk. Rosyjski szkoleniowiec nawiązał... no właśnie. Odkurzył znaną kiedyś wypowiedź Jose Mourinho.
Czas na fazę play-off Ligi Mistrzów siatkarzy. Na gdańszczan czeka rosyjski gigant - Zenit Kazań. Pierwszy mecz już dzisiaj w Ergo Arenie. Początek o godz. 20.
W meczu na szczycie Plus Ligi siatkarze Lotosu Trefla Gdańsk efektownie pokonali PGE Skrę Bełchatów 3:0. Ciężko wyróżnić kogoś indywidualnie, ponieważ żółto-czarni stanowili w tym spotkaniu monolit, wszyscy zagrali po prostu koncertowo. Rywali byli jedynie tłem.
W najbliższą sobotę Lotos Trefl czeka trudne zadanie. W Ergo Arenie zmierzy się z rozpędzoną PGE Skrą Bełchatów, świeżo upieczonym zdobywcą Pucharu Polski. Jakie szanse w tym starciu mają gdańszczanie?
Siatkarze Lotosu Trefla niewątpliwie odczuwają trudy tego sezonu. Częste granie - do minionego weekendu nawet na trzech frontach - nie wpłynęło zbyt dobrze na ich formę. Odezwał się syndrom debiutanta w Lidze Mistrzów. Czym ów syndrom jest?
Mistrzami tiebreaka siatkarze Lotosu Trefla są nie tylko z nazwy. Nie byłby on jednak potrzebny, gdyby gdańszczanie zachowali większe skupienie w grze. Ostatecznie pokonali Cerrad Czarnych Radom 3:2.
Drużynie Andrei Anastasiego wypominano wielokrotnie, że nie posiada odpowiednich siatkarzy na ławce rezerwowych. Że ci, którzy na niej siedzą, nie będą w stanie zagrać tak, jak pierwszoplanowe gwiazdy. Damian Schulz i Miłosz Hebda postanowili jednak zagrać na nosie wszystkim sceptykom.
Siatkarze Lotosu Trefla musieli zostawić na parkiecie niemało zdrowia, by zdobyć trzy punkty w meczu z Effectorem. Zwycięstwo było wręcz wyszarpane, a na swój właściwy tor gdańszczanie weszli dopiero w ostatnim - czwartym secie.
Znamy już nieco więcej szczegółów na temat kontuzji widmo przyjmującego Lotosu Trefla Mateusza Miki. Uraz, który wciąż jest nazywany przeciążeniem kolana, to ni mniej ni więcej, a obrzęk w okolicy rzepki kolanowej.
Wyniki badań przeciążonego kolana Mateusza Miki są podobno lepsze, niż się spodziewano. Wciąż jednak nie wiadomo, jak poważny jest uraz przyjmującego Lotosu Trefla. Tłumaczymy, dlaczego lepiej, by Mika z Włochami na parkiet nie wychodził.
Mecz z najwyższego topu w Polsce. Jeszcze dwa lata temu nikt do tej czołówki nie zaliczyłby Lotosu Trefla, ten zaś do Rzeszowa jedzie po pełną pulę i nikt nie puka się w czoło w geście nieosiągalnego zadania.
Od pewnego zwycięstwa nad MKS-em Będzin siatkarze Lotosu Trefla rozpoczęli rok 2016 w PlusLidze. Wygrali 3:0 i ich triumf nie był zagrożony w żadnym momencie spotkania.
Mateusz Mika jest w ostatnich kilkunastu miesiącach chyba najbardziej eksploatowanym polskim siatkarzem. Znowu nie będzie miał zbyt wiele czasu na odpoczynek, znowu gra non stop i... znowu ma lekkie problemy ze zdrowiem. To w końcu może się źle skończyć.
W terminarzu meczów siatkarzy Lotosu Trefla w PlusLidze nastąpiły dość istotne zmiany, dlatego pierwsze w 2016 roku spotkanie przed własną publicznością rozegrają oni w rozgrywkach Ligi Mistrzów - 21 stycznia z Modeną. W lidze po raz pierwszy u siebie gdańszczanie zaprezentują się dopiero 30 stycznia, kiedy zmierzą się z Effectorem Kielce.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.