Nazywamy ją Górką, ale tak na prawdę jest to odcinek strefy krawędziowej Wysoczyzny, między dwiema dolinami.
Zagłębiając się w historię ogrodzeń i bramek cmentarnych, łatwo zapomnieć o istocie cmentarza jako miejsca pochówków, w przypadku grobów chrześcijańskich, zawsze związanego z jakimś kościołem lub kaplicą.
Teren, na którym stoi kościół św. Katarzyny, był kiedyś cmentarzem. Ze zrozumiałych względów cmentarz przykościelny był ogrodzony murem, dojście zapewniały bramy.
Fasada gdańskiej kamieniczki przypomina ludzką twarz: dach to czapka lub fantazyjny kapelusz na głowie, a okna to oczy, którymi spogląda na świat. Wyłupienie człowiekowi oczu to bestialstwo, a jak nazwać wydarcie okien zabytkowym kamieniczkom?
Pisząc o bramach cmentarnych przy kościele Mariackim, przedstawiłem tylko jedną z tych, które były w murze, okalającym niegdyś jego teren. Wspomniałem też o drugiej, pokazanej na widoku z lotu ptaka z około 1600 r. wśród zabudowy od strony ulicy Piwnej.
Zabytkowy Gdańsk wyróżnia się wielką liczbą bram. Są wśród nich budowle imponujące rozmiarami, takie jak Brama Zielona, przypominająca raczej pałac (którym z resztą była) i dzieła skromne, będące furtami, po prostu przejściami w murach obronnych.
Szczególna wartość witraża w kaplicy św, Erazma, o której pisałem ostatnio, polega na tym, że jest to jedyny dawny witraż okienny gdańskiego kościoła Mariackiego, który przetrwał do dziś, w dodatku o całkowicie świeckim charakterze.
Stare budowle charakteryzują się tym, że oprócz wspaniałej powierzchowności są w ich ukryte zakamarki, których ogromna większość zwiedzających nie ogląda, może nawet o nich nie słyszała.
Niedawno przyśniło mi się, że cofnąłem się w czasie o pięćset lat i znalazłem się w ówczesnym Gdańsku.
Dawne miasta szczyciły się wieżami. San Gimignano w Toskanii miało niegdyś ponad 70 wież, do dziś przetrwało 12 i to wystarcza, by być na liście światowego dziedzictwa. Nad Lubeką góruje siedem gotyckich wież kościołów, które są jej symbolem. A ile wież ma Gdańsk?
Mam na myśli pytanie: które kąpielisko powstało jajo pierwsze? A konkretniej: gdzie wcześniej zażywano kąpieli morskich?
Od kiedy mieszkańcy Gdańska zażywali kąpiel? Odpowiedź zależy od rodzaju kąpieli.
Jan Jerzy Haffner, francuski lekarz, założyciel kąpieliska w Sopocie - wiedza o tych jego osiągnięciach jest dość powszechna. Mniej wiadomo o tym, co robił w Gdańsku, w którym mieszkał od chwili przybycia wraz z armią napoleońską w 1807 r.
Kościół w Trutnowach to żuławska perełka. Istniał już w jakiejś formie w 1334 r. Kilkakrotnie niszczony i odbudowywany, w 1702 r. otrzymał wieżę, którą w 1945 r. rozebrano. Odbudowana w 2018 r. jest z daleka widocznym symbolem troski o historyczne piękno. Z jej szczytu spogląda na okolicę rzadki w naszych stronach kościelny kurek (kogut). W wieży wisiały niegdyś dzwony.
Pisząc o Dworach Smolnym i Popielnym na południowym końcu Wyspy Spichrzów (na terenie, na którym w 1852 r. powstał pierwszy gdański dworzec kolejowy), przypomniałem, że zostały tam przeniesione po spaleniu się poprzednich na drugim (północnym) końcu Wyspy.
Bywają błędy tak uporczywe, że zaczynamy się w nich doszukiwać jakiegoś czynnika nadprzyrodzonego. Jednym z nich jest powtarzające się co pewien czas w Gdańsku używanie nazwy "Dolne Miasto"
Zacznę od wielkich braw dla wspaniałych mieszkańców ulicy Krętej. Należą się im za znakomicie przygotowane i zrealizowane obchody stulecia ich ulicy, w sobotę 15 czerwca 2024 r.
Pojawienie się Warzywodu w dziejach Ostrowa, którym ostatnio się zajmowałem, zainspirowało mnie, by na chwilę odejść od "poważnej" historii Gdańska i jego zabytków, i przyjrzeć się bliżej połączeniom słownym tego typu.
Kanał Kaszubski stanowi wschodnią granicę wyspy Ostrów, której teren występował co najmniej od 1343 r. pod skandynawską nazwą Holm.
Powrót gdańskich skarbów, które uniknęły zagłady, jest zawsze wielką radością. Jak ostatnio pisałem, wróciły dwa dzwony z kościoła Bożego Ciała i jeden z Wocław.
Wocławy to wieś na Żuławach, 11 kilometrów od Gdańska, w gminie Cedry Wielkie. Był tu kościół. Od 1945 r. w ruinie, obok zbudowano nowy.
Dwadzieścia lat temu weszliśmy do Unii Europejskiej. Wróciliśmy do wspólnoty, w której byliśmy od początku. Zadecydował o tym Mieszko I, wybierając obrządek łaciński.
Mam na myśli daty urodzin sławnych ludzi z przeszłości. Ktoś powie: to proste - sięgamy do pierwszej lepszej encyklopedii albo do internatu, wpisujemy nazwisko, klikamy i już mamy wszelkie szczegóły. To prawda, ale co robić, gdy pod różnymi adresami pojawiają się różne daty?
Aleksander von Humboldt nazwał Oliwę trzecim co do piękności miejscem na świecie. W swoich podróżach po szerokim świecie widział tyle piękności, że można mu wybaczyć uszeregowanie jej dopiero na trzeciej pozycji.
Walczył z piratami, był podróżnikiem, żołnierzem i starostą kwidzyńskim. Swoje barwne przygody spisał w pierwszej wydrukowanej w Kwidzynie książce. Dzięki odkryciu prof. Andrzeja Januszajtisa "Opis podróży orientalnej" został przetłumaczony na język polski.
Niedziela Wielkanocna była od początku jednym z głównych świąt chrześcijańskiego świata. Kategorie, na jakie dzielono święta, można znaleźć w średniowiecznych kalendarzach. Możemy też się przejść do kościoła Mariackiego, by ich poszukać w kalendarium naszego zegara astronomicznego.
Najstarsza wzmianka o gdańskich rajcach (consules) pochodzi z 1274 roku, ale samorząd miejski na prawie lubeckim istniał już w 1227 roku.
Wędrowaliśmy z biegiem Raduni, od źródeł do Pruszcza, bez uwzględnienia Gdańska. Teraz od niego zaczniemy.
"Urządziłeś świat według miary, liczby i wagi" (Mądrości Salomona)
Co można powiedzieć nowego o człowieku, który urodził się trzysta lat temu i o którym napisano i powiedziano już chyba wszystko?
Zbliża się trzechsetna rocznica urodzin Nataniela Mateusza Wolfa. Pisałem o nim tyle razy, że nie muszę powtarzać szczegółów jego życiorysu.
Ma 357 m kw. Został odbudowany w 1997 r. Ale jego historia sięga XVII w. Dom Cechu Młynarzy w Gdańsku szuka nowego właściciela.
Są lata, w których niewiele jest mniej lub bardziej okrągłych rocznic, można powiedzieć, że są pod tym względem jałowe, i są takie, w których roi się od dni pamięci ważnych wydarzeń, jakie zaszły pełną liczbę lat temu. Bieżący rok jest szczególnie bogaty w rocznice.
Człowiek przeżarty nienawiścią jest w istocie rzeczy chory, beznadziejnie, śmiertelnie zainfekowany. Co gorsza, może zarażać innych. To nienawiść zabiła Pawła Adamowicza, to ona doprowadziła i niestety wciąż doprowadza do zbrodni ludobójstwa - pisze Andrzej Januszajtis i oprowadza po Gdańsku zamordowanego prezydenta.
Sławny park Opacki w Oliwie, dziś im. Adama Mickiewicza, jest piękny o każdej porze roku. Jego powstanie podyktowała potrzeba.
Nowy Rok przypomina o upływie czasu. Mierzą go w Gdańsku liczne zegary, w tym najsławniejszy z nich - astronomiczny w kościele Mariackim.
Odwiedzając ratusz w Kopenhadze, nie sposób przejść obojętnie obok sławnego zegara światowego Jensa Olsena, ustawionego w jednej z sal parteru. W chwili uruchomienia był to najdokładniejszy i najwszechstronniejszy zegar mechaniczny na świecie.
Ilekroć tam jestem, serce mi się kraje; stan tej posiadłości, mimo remontów, wciąż jest daleki od dawnej świetności.
Świecie, dziś znajdujące się w granicach województwa kujawsko-pomorskiego, historycznie należało do Pomorza Gdańskiego. Na kartach historii gród Zwece pojawił się w 1198 r., przy okazji konsekracji kościoła NMP.
Rocznica odzyskania niepodległości to zawsze dzień przepełniony radością. Czy może być coś bardziej radosnego w dziejach narodu niż odzyskanie wolności po długim okresie zaborów?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.