Kościół w Trutnowach to żuławska perełka. Istniał już w jakiejś formie w 1334 r. Kilkakrotnie niszczony i odbudowywany, w 1702 r. otrzymał wieżę, którą w 1945 r. rozebrano. Odbudowana w 2018 r. jest z daleka widocznym symbolem troski o historyczne piękno. Z jej szczytu spogląda na okolicę rzadki w naszych stronach kościelny kurek (kogut). W wieży wisiały niegdyś dzwony.
Zacznę od wielkich braw dla wspaniałych mieszkańców ulicy Krętej. Należą się im za znakomicie przygotowane i zrealizowane obchody stulecia ich ulicy, w sobotę 15 czerwca 2024 r.
Pojawienie się Warzywodu w dziejach Ostrowa, którym ostatnio się zajmowałem, zainspirowało mnie, by na chwilę odejść od "poważnej" historii Gdańska i jego zabytków, i przyjrzeć się bliżej połączeniom słownym tego typu.
Ostatnie ćwierćwiecze to niebywała rewolucja technologiczna, chyba największa w dziejach świata. Zmiany są nieuniknione i trzeba próbować za nimi nadążać, dlatego i ja zdecydowałem się na życiową zmianę.
Odwiedzając ratusz w Kopenhadze, nie sposób przejść obojętnie obok sławnego zegara światowego Jensa Olsena, ustawionego w jednej z sal parteru. W chwili uruchomienia był to najdokładniejszy i najwszechstronniejszy zegar mechaniczny na świecie.
Nie będzie to liczenie pięknych ptaków, tylko czegoś bardziej prozaicznego: historycznych dźwigów, których najwspanialszym przykładem jest nasz wielki Żuraw - pisze prof. Andrzej Januszajtis.
Otton Fryderyk von der Groeben (ten z portretu w Ratuszu Staromiejskim) w swoich podróżach nie pominął Egiptu.
Jego książka jest pasjonująca, szkoda, że nikt jej dotąd nie przełożył na język polski.
Żył raz w Gdańsku pewien kramarz. W handlu nie bardzo mu się wiodło, więc postanowił zająć się lichwą, czyli pożyczaniem pieniędzy na procent.
Kiedy polityka miesza się do nazewnictwa, jest to zawsze za szkodą dla lokalnej tożsamości, w gdańskim Śródmieściu szczególnie cennej i kruchej.
Dawniejsi historycy uznawali jego kronikę w większości za bezwartościową. Dzisiaj przyznaje się jej jednak pewną wartość, w odniesieniu do czasów, w których Grunau żył, oddaje ona bowiem stan umysłów prostych ludzi, opisuje ich ocenę wydarzeń, obyczaje, wierzenia i przesądy. Czyta się ją z ciekawością.
Posadzka kościoła Mariackiego w Gdańsku jest jedną wielką mozaiką kamiennych płyt grobowych. Dla utrzymania porządku co najmniej od połowy XVI wieku były numerowane.
Ruszamy w drogę wzdłuż Kanału Raduni, nad którym - jak to w Gdańsku - zawsze jest coś do oglądania. Niedawno ktoś tutaj, w sercu miasta, sfotografował bobra, idziemy więc w to miejsce - może i nam się uda?
Poszukując genezy nazwy "Jasień" zwróciłem uwagę na pojawiające się w lustracji wsi z 1664 r. "pustkowia" Jasieniowa Łąka I i Jasieniowa Łąka II. W roku 1765 ta oboczna nazwa była już tak zakorzeniona, że znalazła się w nagłówku: "Nynkowy alias Jasień" (łacińskie alias znaczy: inaczej). Oficjalną stała się w 1954 r.
Messerschmied oznacza w języku niemieckim rzemieślnika (kowala) wytwarzającego noże. Wywodzące się od niego nazwisko osobom pamiętającym ostatnią wojnę kojarzy się z samolotem myśliwskim, który w jej pierwszych latach przyczynił się do podniebnych sukcesów hitlerowskiej Luftwaffe. Później po stronie brytyjskiej pojawił się udoskonalony Spitfire, przewyższający go szybkością i zwrotnością. Dziś to już przeszłość, czas na inne, bardziej pokojowe skojarzenia. Oto jedno z nich.
Punkty widokowe, strategicznie położone nad drogami, były wykorzystywane dla ich obserwacji. Przepatrywano także morze, widoczne z wielu z nich na horyzoncie. Na takich wzniesieniach wyrastały z czasem gródki strażnicze.
Jak wiadomo, dr Nataniel Mateusz Wolf przed ostatecznym osiedleniem się w Gdańsku w 1772 r. przez parę lat przebywał w Tczewie. Miał tam jakichś krewnych, dom i obserwatorium w spichlerzu.
Wiadomości o epidemiach powtarzają się w gdańskich kronikach z przerażającą częstotliwością.
Przeglądając wydane w 1695 r. "Opisanie wszystkich budynków kościołów Miasta Gdańska" ówczesnego budowniczego miejskiego Bartłomieja (Bartla) Ranischa, znalazłem w rozdziale o kościele św. Jana następujący ustęp, zatytułowany "O naprawianiu tego kościoła" (Von Reparirung dieser Kirchen)
Przeglądam to, co imć pan Internet głosi o gdańskim "Łososiu" i nie mogę się nadziwić, ile w tym błędów. Oto np. czytam, że w Domu Pod Łososiem od 6 lipca 1598 r. Ambroży Vermöllen produkował słynnego goldwassera (złotą wódkę).
Osiek, zaliczany dziś do Starego Miasta, jest jedną z najstarszych dzielnic Gdańska, starszą niż Główne (Prawe) Miasto. Założono go w 1312 r. (Główne Miasto oficjalnie w 1342), gdy przesiedlono tutaj polską ludność z części dawnego grodu w zakolu Motławy, gdzie Krzyżacy potrzebowali terenu pod budowę Zamku (na dzisiejszym Zamczysku)
Po konferencji prasowej, na której odkrywcy pomnika nagrobnego Nataniela Wolfa poinformowali o szczegółach wydarzenia, a ja miałem przyjemność poprzedzić to wstępem historycznym, pytano mnie, gdzie można znaleźć podane przeze mnie informacje o pochówkach.
Najtrudniej jest być prorokiem we własnym kraju. To powiedzenie sprawdziło się w sposób wręcz wzorcowy w przypadku Jana Jerzego Adama (będę go nazywał Jerzym) Forstera i Mokrego Dworu na Gdańskich Żuławach, gdzie się urodził.
Odbudowa wieży w Trutnowach cieszy szczególnie, bo okazuje się, że w dzisiejszych czasach rekonstrukcja, tak potępiana w gdańskich kręgach architektonicznych, a nawet konserwatorskich, jest jednak możliwa i to z pomocą funduszów europejskich. Jak wspaniały jest jej rezultat, każdy może się przekonać. Wystarczy odwiedzić Trutnowy.
"Roku 1343, w czwarty dzień po Letare, położono pierwszy kamień muru miasta Gdańska, a następnie, w najbliższy szósty dzień po Letare położono pierwszy kamień muru kościoła Najświętszej Panny Marii, którego dedykacja będzie obchodzona w najbliższą niedzielę po święcie narodzenia Marii".
Najstarsza jest brama Pod Wieżą. Po raz pierwszy zastosowano tutaj rozwiązanie w postaci organicznie związanych ze sobą portalu i okna, które stało się wzorem dla wielu kościołów w Gdańsku.
Szpital przy Klinicznej nazywano "Domem Bociana". Pierwotnie były tu 124 łóżka dla matek i 114 dla narodzonych dzieci. W 1926 r. liczba pacjentek osiągnęła 3888, a porodów - 2600. Większość gdańskich dzieci tu się urodziła. Podobnie było po wojnie. Miejmy nadzieję, że nowi właściciele uszanują piękne tradycje.
W dyskusji rodzinnej, tuż przed świętami, pojawiło się pytanie: "Jak często czyjeś urodziny powtarzają się w tym samym dniu tygodnia? Odpowiedziałem: co 28 lat. Każdy z nas wie jednak z doświadczenia, że zdarza się to częściej. Sprawa nie jest prosta, ale czas noworoczny zachęca, by przyjrzeć się jej bliżej.
Zygmunt Waza, syn Jana Wazy i Katarzyny Jagiellonki, obrany w roku 1587 królem Polski, tu w Gdańsku, w kościele św. Mikołaja, odebrał dyplom elekcyjny, czyli pisemne potwierdzenie elekcji.
Najstarszą trasę drogową Oliwy można i dziś prześledzić na mapach i planach. Prowadziła z Kaszub przez Chwaszczyno, Osową (ul. Kielnieńska), Wysoką i Rynarzewo (ul. Spacerowa) do jej centrum.
Wrzeszcz, wymieniony po raz pierwszy w 1263 r., był przez wieki nazywany wsią ogrodów. Intensywny rozwój umożliwiło dopiero przeprowadzenie tędy w 1870 r. linii kolei Gdańsk - Koszalin. Zaczęło się masowe wykupywanie gruntów, często w celach spekulacyjnych.
Jaki ptak stał na szczycie kamieniczki nr 16 przy Drugiej Grobli? W swoim czasie brałem go za orła, jak się okazuje - niesłusznie.
W 1881 r. bawił w Gdańsku profesor, późniejszy rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego i prezes Akademii Umiejętności Stanisław Tarnowski. Wrażenia z pobytu opublikował w 1881 i 1882 r. w czasopiśmie "Przegląd Polski" oraz osobno w 1888 r. pod tytułem "Z wakacyj". Znajdujemy tu opis wizyty u Wilhelma Stryowskiego na Zaroślaku, dzięki któremu możemy odczuć atmosferę domu, w którym wtedy mieszkał.
Setną rocznicę odzyskania niepodległości można obchodzić hucznie, w blasku reflektorów, ze wzniosłymi przemówieniami polityków, starających się wykazać, jakimi są patriotami. Można też uczcić ją w sposób kameralny, wykonując dzieło trwałe i piękne, budzące patriotyczne uczucia. Taką właśnie uroczystość przeżyliśmy 8 maja, gdy odsłonięto odtworzone "Niebo polskie".
Wojna 13-letnia uświadomiła gdańszczanom konieczność otoczenia fortyfikacjami także (Starego) Przedmieścia. W latach 1463-1490 powstał długi na ok. 1 km mur z dwiema bramami i siedmioma basztami. Jedną z baszt nazwano Nową.
28 kwietnia podniesiono na dach kościoła Mariackiego zrekonstruowaną po latach sygnaturkę, nazywaną niegdyś wieżyczką Nad Kazalnicą. Z tej radosnej okazji warto przypomnieć jej dzieje.
Leonardo da Vinci, malarz, rzeźbiarz, architekt, wynalazca, inżynier i muzyk, wielki, być może największy geniusz renesansu, urodził się w 1452 r., zmarł w 1519. Przodującą cechą jego osobowości była ciekawość świata.
Jedno z najbardziej uroczych gdańskich jezior, o pow. ok. 7,5 ha i głębokości do 3 m, znajduje się na Stogach. Pierwszą nazwą, zanotowaną na mapie z XVI w., było Heubuder See, czyli Jezioro Stoskie (Heubude, to dzisiaj Stogi). W 1734 r. było to Jezioro Wielkie (Große Landsee).
Do uroku Gdańska w znacznej mierze przyczyniają się dolne części ulic Głównego Miasta. Dolne, to znaczy te najbliższe Starego Portu na Motławie, do którego prowadzą. Wszystkie kończą się wychodzącymi na nabrzeże bramami wodnymi, w większości gotyckimi. Mamy tu do czynienia z krajobrazem ulicznym niewysłowionej piękności.
W tym tygodniu chwała tygodnia powinna powędrować do osób odpowiedzialnych za nowe funkcjonowanie parkingu przy ul. Lawendowej w centrum Gdańska.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.