360 lat po spaleniu na stosie Anny Krüger, mieszkanki Gdańska skazanej za czary, przed Ratuszem Staromiejskim odbyła się inscenizacja na cześć ofiary tego procesu.
Mija dokładnie 360 lat od spalenia na Targu Węglowym Anny Kruger, 88-latki oskarżonej o czary. W poniedziałek jej pamięć uczczą mieszkańcy na czele ze stowarzyszeniem, które od kilku lat bezskutecznie zabiega o rehabilitację skazanej.
Uczeni będą przekonywać gdańskich urzędników, że 88-letnia Anna Krüger spłonęła na stosie za czary i w świetle prawa trzeba przywrócić tej kobiecie dobre imię. Czy ich argumenty przekonają w członków komisji kultury RMG?
Niełatwo jest w Polsce oczyścić z zarzutów kobietę, która na mocy prawa za czary została publicznie spalona na stosie. Przekonują się o tym członkowie gdańskiego stowarzyszenia "Zaczarowani", którzy chcą przekonywać urzędników, że czarownica Anna Krüger istniała naprawdę i nie jest wymysłem XIX-wiecznego kronikarza.
Po posiedzeniu Komisji Kultury RM pod znakiem zapytania stanęła rehabilitacja Anny Krüger - ostatniej kobiety, która 357 lat w Gdańsku spłonęła na stosie za czary. Pojawiła się natomiast nadzieja na przywrócenie dobrego imienia innym gdańskim czarownicom, których przypadki są lepiej udokumentowane. Gdańscy radni czekają na ekspertyzę prawną.
Anna Kruger spłonęła na stosie 357 lat temu. Była to ostatnia posądzona o czary i skazana przez sąd gdańska "wiedźma". Dziś ma szansę na oczyszczenie z zarzutów. Rada Miasta otrzyma wkrótce wniosek rehabilitacyjny o przywrócenie Kruger dobrego imienia. Jej uniewinnienie byłoby w Polsce precedensem.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.