Rodzina uprowadzonego 10-latka, z którą rozmawialiśmy w Gdyni, jest zdruzgotana. Dziadek chłopca przekazał, że Ibrahim był widziany w Antwerpii na spacerze z ojcem. Belgijska prokuratura podała wcześniej, że to matka złamała prawo wywożąć dziecko z Belgii. - Nic nie wiem o zakazie - komentuje pani Karolina.
- Z informacji prokuratury w Antwerpii wynika, że to matka Ibrahima złamała prawo, wywożąc go do Polski. Belgijski sąd rodzinny w październiku 2018 r. wydał wyrok, na mocy którego dziecko miało zostać w Belgii z ojcem, a nie z matką w Polsce - informuje korespondentka Polsat News w Brukseli Dorota Bawołek.
Karolina Delkiewicz, matka uprowadzonego 10-letniego Ibrahima z Gdyni, zarzuca policjantom, że dopiero po wielu godzinach od zgłoszenia porwania wszczęli Child Alert. - Nie znaleźli nawet telefonu mojego dziecka, a zrobił to mój szwagier - opowiada w rozmowie z "Wyborczą".
Ojciec dziecka to Marokańczyk Azeddine Oudriss. Może być uzbrojony. Z ustaleń policji wynika, że to on uderzył matkę Ibrahima w głowę i wciągnął chłopca do samochodu. Trwają poszukiwania 10-latka z Gdyni, ale z naszych informacji wynika, że dziecko może już być w Belgii.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.