Mówi się, że drużynę piłkarską buduje się od tyłu, ale jeśli chodzi o Lechię, to Piotr Nowak - jak na razie - nie ma nawet fundamentów. Po katastrofalnych błędach w defensywie biało-zieloni przegrali w sparingu z FC Vaduz - ostatnią drużyną ligi szwajcarskiej 2:4, tracąc wszystkie bramki w pierwszej połowie. Po zmianie stron gra wyglądała już nieco lepiej i udało się strzelić dwa gole. Pozytywnym akcentem jest z pewnością bramka zdobyta przez kontuzjowanego w ostatnim czasie Adama Buksę.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.