Gdańscy piłkarze zakończyli pierwszy tegoroczny obóz, podczas którego rozegrali dwa mecze sparingowe. Żadnego nie udało im się wygrać. - Wyniki nie były najważniejsze. Chodziło o realizację założeń taktycznych - przekonuje Sławomir Peszko.
Biało-zieloni przegrali z Universitateą Craiova 0:1 w swoim drugim sparingu podczas obozu w Turcji. Powodów do optymizmu nie ma zbyt wielu, by nie powiedzieć, że nie ma ich wcale.
- Spodziewaliśmy się więcej po uczestniku Ligi Mistrzów - mówi Daniel Łukasik. Piłkarze Lechii zremisowali z Qarabagiem Agdam 1:1 w pierwszym tegorocznym sparingu.
Biało-zieloni zremisowali w sparingu z azerskim Qarabagiem Agdam 1:1. Najpierw stracili gola po katastrofalnym błędzie Błażeja Augustyna, ale później udało się odrobić straty za sprawą Flavio Paixao.
Biało-zieloni podczas dwóch zimowych obozów przygotowawczych zagrają z Qarabagem Agdam, Universitatea Craiova, Viktorią Köln oraz Chojniczanką Chojnice.
Szefostwo Arki musiało nieco zweryfikować swoje plany odnośnie spotkań sparingowych drużyny. Zmianie uległy zarówno terminy, jak i niektórzy rywale.
Planowany na sobotę na godz. 12 sparing Arki ze Stomilem Olsztyn nie dojdzie do skutku. Rywalem będzie zaś Znicz Pruszków. Spotkanie zostanie rozegrane na Narodowym Stadionie Rugby.
Piłkarze Lechii Gdańsk mają za sobą ostatni sparing podczas zgrupowania w Turcji. W sobotnie popołudnie biało-zieloni ulegli szwajcarskiemu FC Thun 1:3, a honorową bramkę strzelił po zamieszaniu w polu karnym Adam Buksa. O ile jeszcze pierwsza połowa wyglądała w miarę obiecująco, o tyle druga była po prostu fatalna.
Pierwsze koty za płoty. Piłkarze Arki zwycięstwem 4:0 nad KS Chwaszczyno rozpoczęli serię sparingów przed startem piłkarskiej wiosny w I lidze. Co wiemy po tym meczu? Jak spisali się nowi i aspirujący do gry w Gdyni?
Mówi się, że drużynę piłkarską buduje się od tyłu, ale jeśli chodzi o Lechię, to Piotr Nowak - jak na razie - nie ma nawet fundamentów. Po katastrofalnych błędach w defensywie biało-zieloni przegrali w sparingu z FC Vaduz - ostatnią drużyną ligi szwajcarskiej 2:4, tracąc wszystkie bramki w pierwszej połowie. Po zmianie stron gra wyglądała już nieco lepiej i udało się strzelić dwa gole. Pozytywnym akcentem jest z pewnością bramka zdobyta przez kontuzjowanego w ostatnim czasie Adama Buksę.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.