Opowieść Bartosza Połońskiego jest bardzo współczesna i mocno ucieka od wszelkich stereotypów, którymi obrósł temat Polaków z Litwy.
335 osób znajduje się na litewskim promie Regina Seaways, który we wtorek płynął przez Bałtyk i uległ awarii. Prawdopodobnie doszło tam do pożaru, ale, jak podaje Reuters, został już ugaszony. Na razie nie ma informacji o ofiarach i rannych. Prom znajduje się na rosyjskich wodach terytorialnych.
W poniedziałek 5 lutego Rosja rozlokowała w obwodzie kaliningradzkim kompleksy rakietowe Iskander zdolne przenosić głowice jądrowe. Rzecznik prasowy Kremla twierdzi, że Rosja nikomu nie zagraża, ale Litwa i Polska widzą powody do niepokoju.
Pochodzą z Litwy, mają polskie korzenie, przenieśli się do Polski, żeby spróbować kariery w kraju swoich przodków i zainspirowały ich gdańskie protesty w obronie sądów. - Jest to cudowne, bo ludzie rozumieją wartość głosu, wartość obywatela i wartość samych siebie - mówi Witold Leon Łowczyk z zespołu Lady Gothenburg, który w sobotę zagra na festiwalu Wilno w Gdańsku.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.