"Polka na Sycylii" zaprzecza oskarżeniom, a do "Wyborczej" zgłaszają się kolejni poszkodowani. Sylwia: Jak to możliwe, że zwykłe malowanie barierek wyceniono na 4 tys. euro? Albo montaż czterech okien za 11 tys. euro? Chyba że są ze złota.
Zakup nieruchomości we Włoszech najeżony jest minami. Łatwo jest stracić nerwy, czas i duże pieniądze, o czym przekonały się osoby korzystające z usług "Polki na Sycylii". Ekspertka: Niektóre domy kosztują niedużo i wydaje nam się, że to potężna okazja. A to pułapka.
Dagmara Polańska marzyła z mężem o życiu w Agrigento: Obejrzałam program w TVN Style i tak trafiłam na naszą Marysię. Przepłaciliśmy za mieszkanie i garaż. Zostaliśmy oszukani przynajmniej na 17,5 tys. euro.
Znikająca gotówka, podrabiane podpisy, zawyżane ceny nieruchomości. Polacy, którzy kupili domy na wymarzonej Sycylii, czują się oszukani. Wszyscy korzystali z usług Marii Magdaleny, znanej jako "Polka na Sycylii".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.