Lechia Gdańsk dominowała w meczu z Wartą Poznań od początku do końca, ale zwycięstwo 2:0 wyszarpała dopiero w doliczonym czasie gry. Po raz kolejny zespół musiał ratować niezawodny Flavio Paixao.
Lechia Gdańsk pod względem sportowym, przynajmniej teoretycznie, nie ma się czego obawiać przed sobotnim meczem z Wartą Poznań. Jednak po porażce z III-ligowym Świtem Nowy Dwór Mazowieckim w Pucharze Polski, duże znaczenie może mieć kwestia mentalna.
Kiedy wydaje się, że gorzej zagrać już nie można, Lechia Gdańsk cały czas przyjmuje wyzwanie. Z Wartą Poznań zaprezentowała się jeszcze słabiej niż na inaugurację wiosny i w beznadziejnym stylu zremisowała z beniaminkiem 1:1.
Lechia Gdańsk w trzech meczach z beniaminkami Ekstraklasy zdobyła w sumie tylko punkt mniej niż w pozostałych 12 razem wziętych! To dla niej chyba najbardziej pozytywna informacja przed piątkowym starciem z Wartą Poznań (stadion w Letnicy, godz. 18), bo problemów nie brakuje.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.