Do Rady Miasta Gdańska wpłynęła petycja w sprawie organizacji lokalnego referendum dotyczącego nazwy ulicy Lecha Kaczyńskiego. Mieszkańcy protestowali przeciw nadaniu tej nazwy, teraz chcą ją zmienić, ale przywrócenie starej nazwy "Dąbrowszczaków" wydaje się problematyczne.
NSA przyznając rację wojewodzie na wymazanie ulicy Dąbrowszczaków z mapy Gdańska, bez zastrzeżeń przychylił się do opinii Instytutu Pamięci Narodowej. W podobnych sprawach miał jednak wątpliwości. - Zostaliśmy nierówno potraktowani - skarżą się mieszkańcy.
W trzech z siedmiu przypadków Naczelny Sąd Administracyjny przyznał rację wojewodzie pomorskiemu, uznając m.in., że ulica Dąbrowszczaków będzie zmieniona na Lecha Kaczyńskiego. "NSA nie stanął w obronie naturalnych praw samorządu terytorialnego" - komentuje wyrok prezydent Adamowicz.
Mieszkańcy poczuli ulgę po tym, jak sąd uchylił w ub. tygodniu zarządzenie wojewody Dariusza Drelicha zmieniające nazwy siedmiu gdańskich ulic - w ramach tzw. dekomunizacji. Z rozmów z "Wyborczą" wynika jednak, że ich zdaniem wyrok wcale nie zakończy sporu.
Radni Gdańska podjęli w poniedziałek decyzję o zaskarżeniu do wojewódzkiego sądu administracyjnego zarządzenia wojewody pomorskiego w sprawie zmiany nazw ulic. - Tzw. ustawa dekomunizacyjna jest symbolicznym zamachem na samorządność - mówił prezydent miasta Paweł Adamowicz. W trakcie gorącej dyskusji radni PO i PiS podzielili się opłatkiem.
Prezydent Słupska Robert Biedroń zastanawia się nad zaskarżeniem do Trybunału Konstytucyjnego ustawy, która nakazuje zmianę nazw ulic. Pomysł Biedronia ostro krytykują radni słupskiej prawicy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.