NSA przyznając rację wojewodzie na wymazanie ulicy Dąbrowszczaków z mapy Gdańska, bez zastrzeżeń przychylił się do opinii Instytutu Pamięci Narodowej. W podobnych sprawach miał jednak wątpliwości. - Zostaliśmy nierówno potraktowani - skarżą się mieszkańcy.
Pomnik jeńca wojennego, który chciał zdekomunizować wojewoda pomorski (PiS), nie zniknie jednak ze Starzyńskiego Dworu. IPN wydał negatywną opinię w tej sprawie. - Ten pomnik jest ewenementem w skali całej Polski - komentuje historyk Jan Daniluk.
Wojewoda pomorski Dariusz Drelich z PiS zastanawia się, czy w ramach ustawy dekomunizacyjnej nie usunąć pomnika wojennego jeńca w Starzyńskim Dworze na Pomorzu. Mieszkańcy i historycy są przeciwni. - To pomnik poświęcony ofiarom wojny, a nie sowieckim żołnierzom - mówią
Wojewoda pomorski wysłał pismo do prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, w którym prosi o wyjaśnienie demontażu tablic ul. Lecha Kaczyńskiego. Domaga się ich przywrócenia.
Podczas dwóch rozpraw w czwartek Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku rozpatrzył 7 skarg złożonych przez miasto Gdańsk na zarządzenia zastępcze wojewody pomorskiego Dariusza Drelicha, zmieniające nazwy siedmiu gdańskich ulic na mocy tzw. ustawy dekomunizacyjnej. I wszystkie zarządzenia wojewody uchylił.
Działacze Koalicji dla Gdańska przedstawili swój pomysł na rozwiązanie konfliktu wokół zmiany nazwy ul. Dąbrowszczaków na ul. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Działacze prawicowej organizacji, zrzeszającej m.in. polityków partii Porozumienie Jarosława Gowina i Kongresu Nowej Prawicy, zaproponowali, by ulicę nazwać imieniem Margaret Thatcher.
We wtorek mieszkańcy Przymorza wyszli do pracy z domów przy Dąbrowszczaków, a wrócili na ulicę Lecha Kaczyńskiego. W środę rano znów obudzili się na Dąbrowszczaków - w nocy ktoś zakleił czarną taśmą tablicę z nazwiskiem byłego prezydenta.
W piśmie skierowanym do dwóch rad osiedli Piastowska i Dąbrowszczaków, wojewoda pomorski Dariusz Drelich wyjaśnia zasadę działania ustawy dekomunizacyjnej i odsyła mieszkańców do rady miasta.
Krzysztof Adamski, który zasłaniał w Gdańsku tablice "ul. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego", po raz kolejny został wezwany na gdański komisariat. Karnista z UG: - Mamy do czynienia z czynnościami odwetowo-represyjnymi.
Nowe tablice z nazwą ul. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Gdańsku nie przetrwały nawet doby. Na Facebooku krążą zdjęcia z zaklejoną nową nazwą i odsłoniętą nazwą ul. Dąbrowszczaków.
Miasto zmienia tablice z nazwami siedmiu zdekomunizowanych ulic. Wszędzie pozostaną stare tablice - zasłonięte taśmą, ale wciąż czytelne, a do tego pojawiają się komunikaty wyjaśniające, dlaczego doszło do zmiany.
Wojewoda warmińsko-mazurski oraz elbląski magistrat doszli do porozumienia w sprawie tzw. dekomunizacji radzieckiego czołgu oraz pomnika z sowieckim symbolem. Oba obiekty zostaną zachowane. Przed zagładą uchroniło je wpisanie na listę eksponatów muzeum oraz sąsiedztwo cmentarza.
Opór mieszkańców przeciwko zmianie nazwy gdańskiej ul. Dąbrowszczaków na ul. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego nie mija, ale wpłynięcie ich na decyzję wojewody pomorskiego wydaje się coraz mniej realne.
Mieszkańcy gdańskiej dzielnicy Przymorze przekazali do urzędu wojewódzkiego petycję, pod którą podpisało się 951 osób - przeciwko zmianie nazwy ul. Dąbrowszczaków na ul. Lecha Kaczyńskiego. Mieszkańcy, których dotyczy zmiana, chcieliby zachować starą nazwę, ewentualnie dopuszczają zmianę na ul. Biały Dwór.
Miasto Gdańsk złożyło skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego na zarządzenia wojewody pomorskiego, które zmieniają nazwy siedmiu gdańskich ulic.
Radni Gdańska podjęli w poniedziałek decyzję o zaskarżeniu do wojewódzkiego sądu administracyjnego zarządzenia wojewody pomorskiego w sprawie zmiany nazw ulic. - Tzw. ustawa dekomunizacyjna jest symbolicznym zamachem na samorządność - mówił prezydent miasta Paweł Adamowicz. W trakcie gorącej dyskusji radni PO i PiS podzielili się opłatkiem.
13 grudnia 2017 roku wojewodowie postanowili gremialnie pozmieniać nazwy ulic na mocy PiS-owskiej ustawy dekomunizacyjnej. W kilku miastach ulice zmieniły się w Aleje Lecha Kaczyńskiego. Były prezydent musi przewracać się w grobie. Jestem przekonany, że nigdy by nie chciał, aby uczczono go na mocy ustawy, w tak przemocowy sposób jak zrobił to PiS. Bo odpowiedzią na to będzie inna przemoc i sądowe spory o patronów ulic, ze szkodą dla tychże patronów.
Wojewoda Dariusz Drelich nadał nowe nazwy siedmiu ulicom w Gdańsku. Podobnie jak inni wojewodowie z rządu PiS, ogłosił swoją decyzję w rocznicę stanu wojennego i na jednego z nowych patronów wskazał Lecha Kaczyńskiego. Radni PO zastanawiają się już, czy nie zmienić nazw narzuconych przez wojewodę.
Z końcem sierpnia mija termin tzw. dekomunizacji ulic w miastach. Podczas czwartkowej sesji rady miasta prezydent Gdańska przeczytał w tej sprawie oświadczenie. - Ustawa dekomunizacyjna jest absurdalna, mieszkańcy są jej przeciwni - tłumaczył.
Lewicowe organizacje zaapelowały do władz Gdańska, żeby te zaskarżyły do sądu ewentualną decyzję wojewody pomorskiego o zmianie nazwy ulicy Dąbrowszczaków. Zebrano już ponad 500 podpisów mieszkańców tej ulicy, którzy sprzeciwiają się zmianie nazwy. - Dąbrowszczacy w większości nie byli komunistami, pojechali do Hiszpanii walczyć z faszyzmem i nie powinni podlegać dekomunizacji - argumentują.
Postać Stanisława Sołdka znalazła się na cenzurowanym, bo w ocenie Instytutu Pamięci Narodowej propaguje komunizm i ustrój totalitarny. Oznacza to, że w wyniku ustawy dekomunizacyjnej w Polsce nie będzie już ulic tego nazwiska. A co ze słynnym statkiem Sołdek, zacumowanym w centrum Gdańska?
W Słupsku zostanie jednak przeprowadzona dekomunizacja ulic, mimo, że bardzo nie chciał tego Robert Biedroń. - Taka jest ustawa i nie mamy wyjścia - przyznaje prezydent.
Ustawa dekomunizacyjna przyjęta w ub. roku przez PiS powoduje, że w wielu samorządach usuwa się patronów ulic, którzy z komunizmem nie mieli wiele wspólnego. W Gdańsku rozpoczął się spór o ulicę Dąbrowszczaków. - Mamy do czynienia z fanatyzmem dekomunizacyjnym - mówi w rozmowie z Gazetą Przemysław Kmieciak ze Stowarzyszenia Lepszy Gdańsk.
Działacze partii Razem oraz Stowarzyszenia Lepszy Gdańsk zorganizowali w piątek happening na Długim Targu w Gdańsku w obronie pamięci Andrzeja Struga - pisarza, legionisty Józefa Piłsudskiego, działacza niepodległościowego i socjalistycznego. Obawiają się, że jego nazwisko może zniknąć z nazwy jednej z gdańskich ulic w ramach tzw. ustawy dekomunizacyjnej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.