Słynna instalacja "Bramy" prof. Grzegorza Klamana przez 22 lata stała przy historycznej sali BHP i bramie Stoczni Gdańskiej. W niedzielę deweloper przewiózł je kilkaset metrów dalej. Artysta jest oburzony, jak potraktowano jego dzieło.
"Z punktu widzenia Miasta, profesor Grzegorz Klaman nie wykazał się starannością w prowadzeniu spraw Fundacji oraz nie podjął współpracy z Muzeum Narodowym w celu wzmocnienia działań na rzecz utworzenia Muzeum Sztuki Współczesnej" - tak prezydent Paweł Adamowicz odpowiedział na list otwarty, który napisał prof. Grzegorz Klaman, szef Instytutu Sztuki "Wyspa".
- Nie spodziewaliśmy się, że koszulki okażą się tak potrzebne, że choć Wałęsa obrzucany jest błotem od dawna, sytuacja przybierze takie rozmiary - mówi Grzegorz Klaman, rzeźbiarz, twórca instalacji, współzałożyciel Instytutu Sztuki Wyspa na terenach postoczniowych w Gdańsku.
Fatalne warunki pracy, brak komunikacji między pracownikami a zarządem i opóźnione nawet o kilka miesięcy wypłaty - to tylko niektóre z zarzutów, jakie pod adresem Fundacji Wyspa Progress kierują jej byli pracownicy. ?Wymyślone na kacu bzdury, nie mające żadnego związku z rzeczywistością? - komentuje prezes Fundacji, Grzegorz Klaman.
- Mówienie o wielkich wydarzeniach mamy już przerobione. Mnie interesuje bardziej zanikanie pewnych rzeczy, postaw, których nie było czasu zarejestrować - opowiada Grzegorz Klaman, pomysłodawca projektu ?Obóz Solidarność?.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.