- Najpierw czekałem kilka dni na wymaz, ale to zrozumiałe, takie są procedury. Ale dlaczego czekam już czwarty dzień na wynik, kiedy mój oddział ledwo zipie!? Tego już zrozumieć nie mogę - mówi nam lekarz z jednego z gdańskich szpitali.
Szpitale same przygotowują laboratoria, które będą wykonywały badania u osób z podejrzeniem koronawirusa. Bo Ministerstwo Zdrowia nadal nie odpowiedziało na wnioski o uruchomienie dodatkowych jednostek.
Za mało sprzętu, niewielka kadra - tak pracowało do tej pory laboratorium Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku, które przeprowadza badania na koronawirusa. Efekt? Nawet siedem dni oczekiwania na wynik. Dopiero w środę wojewoda zawnioskował do Ministerstwa Zdrowia o dodatkowe pieniądze dla sanepidu.
Laboratorium Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku zaczęło badać próbki od pacjentów z podejrzeniem koronawirusa. Trzy dodatkowe laboratoria chce powołać pomorski marszałek.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.