"Bo drobiazgi gubią zawsze i wszędzie" - pomyślał bohater powieści Dostojewskiego, który planując zabójstwo, zwrócił na siebie uwagę okryciem głowy. I o drobiazgach właśnie miał zapomnieć oskarżony Jarosław W., który odpowiada za zamordowanie gdańskiego listonosza.
Robert ociera łzy: Sam mam dzisiaj syna. I chcę być dla niego takim ojcem, jakim mój był dla mnie. Syn ma na imię Piotr, po dziadku.
Ciało listonosza Piotra Z., z kulą w głowie, wystawało z bagażnika samochodu na działkach gdańskiej Zaspy. Po 27 latach od zbrodni prokurator dowodzi przed sądem, że znalazł zabójcę. Jednym z dowodów jest stary dziennik lekcyjny.
Piotr Zieliński, listonosz z Gdańska, zginął od strzałów w głowę 15 maja 1997 r. Dzień wcześniej obchodził 29. urodziny. Jego zabójca przez 26 lat był nieuchwytny.
W poświąteczny wtorek, jak w każdym miesiącu, do wielu polskich domów z emeryturami i rentami wyruszyli listonosze Poczty Polskiej. Jak informują nasi Czytelnicy z Gdańska, niestety niektórzy listonosze nie noszą w czasie wykonywania obowiązków ani maseczek, ani rękawiczek ochronnych, choć zostali w nie wyposażeni przez pracodawcę.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.