Paryż jest ostatnio częstym bohaterem dyskusji na temat mobilności w mieście. To efekt rządów lewicowej burmistrz Any Hidalgo. Stolica Francji przechodzi ogromną przemianę z miasta zdominowanego przez samochody w przyjazną rowerzystom i pieszym światową metropolię. To musi budzić kontrowersje.
Główna ulica Lublany została na długości 500 m przekształcona z ruchliwej czteropasmowej drogi we wspólną przestrzeń dla pieszych, rowerzystów i transportu publicznego. Zmiana odbyła się przy protestach mieszkańców i przedsiębiorców, jednak 90 proc. z nich uznało później, że transformacja się udała.
Czy może istnieć miejscowość bez ruchu samochodowego, która dodatkowo przez cały rok żyje z turystów i to w większości tych bogatych i lubiących wygodę? Gdzie nie ma zapachu spalin i hałasu poruszających się wszędzie pojazdów? Tak. Istnieje i z zamknięcia dla samochodów uczyniła swój największy atut.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.