Kiedy minister kultury połączył Muzeum II Wojny Światowej z Muzeum Westerplatte w Gdańsku, niektórzy darczyńcy deklarują, że chcą odebrać przekazane placówce pamiątki. Zaapelowali do nich twórcy wystawy stałej. "Ośmielamy się prosić Państwa o powstrzymanie się od wycofywania rodzinnych pamiątek tak długo, dopóki wystawa pozostaje integralną całością" - napisali w liście do darczyńców.
Wróciła sprzedaż biletów w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Utworzona przez ministra Glińskiego placówka ma wreszcie numer NIP.
- Nie wyobrażam sobie, że mógłbym pracować w nowo powstałej placówce - mówi Paweł Machcewicz, były dyrektor Muzeum II Wojny Światowej. - Od czwartku pełną odpowiedzialność za to muzeum ponoszą minister Gliński oraz dyrektor Nawrocki.
Powstałe w czwartek Muzeum II Wojny Światowej nie posiada jeszcze numeru NIP, nie może więc prowadzić sprzedaży biletów. Decyzją nowego dyrektora wyłączono internetowy system sprzedaży, a mieszkańcy i turyści czekają w kolejkach do kas, żeby odebrać wejściówki za darmo.
Powstałe w czwartek Muzeum II Wojny Światowej nie posiada jeszcze numeru NIP, nie może więc prowadzić sprzedaży biletów. Decyzją nowego dyrektora wyłączono internetowy system sprzedaży, a w muzealnych kasach wydawane są bilety za darmo.
Ministerstwo Kultury połączyło Muzeum II Wojny Światowej z Muzeum Westerplatte. Obowiązki dyrektora nowej placówki objął dr Karol Nawrocki, historyk z Gdańska, pracownik IPN, przewodniczący Koalicji na Rzecz Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Gdańsku.
Ok. 50 osób przyszło w środę wieczorem przed wejście do Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Demonstranci przynieśli ze sobą znicze, transparenty, flagi Polski i Unii Europejskiej. - To muzeum buduje markę Polski na świecie, nie pozwolimy go zniszczyć - mówiła Maja Augustynek z Komitetu Obrony Demokracji.
- Odwiedziłem w życiu wiele muzeów, ale żadne nie oddawało równie wiernie atmosfery grozy, w której przyszło dorastać mojemu pokoleniu - mówi 88-letni Jerzy Grzywacz, żołnierz Armii Krajowej, powstaniec warszawski. Spacerujemy razem po Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.
- Każdy znajdzie tu opowieść o swoich losach, podobne historie. Gdy oglądam tę wystawę, to chce mi się płakać - mówi Zofia Kłoczko. Stanisław Kwiatkowski, kombatant wojenny, dodaje: - Odwiedziłem w życiu wiele muzeów o podobnej tematyce, dlatego nie spodziewałem się, że Muzeum II Wojny zrobi na mnie takie wrażenie, tak mnie zaciekawi.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.