Rok po wybuchu skandalu plagiatowego i dymisji rektora Jerzego Gwizdały nadal pozostaje on pracownikiem naukowym Uniwersytetu Gdańskiego. Uczelnia nie może zwolnić go z pracy.
Postępowanie unieważniające nadanie Jerzemu Gwizdale tytuł profesora nie zostało dotąd rozstrzygnięte. Powodem jest wniosek Gwizdały, który nie zgadza się z orzeczeniem.
- Jeśli chodzi o postępowania związane z nadaniem stopnia doktora, doktora habilitowanego czy profesora, to ten system uszczelnię i to bardzo mocno - zapowiada prof. Piotr Stepnowski, nowy rektor Uniwersytetu Gdańskiego. Jak mówi, uczelnia powinna być wzorem również w dziedzinie wolności i tolerancji.
Wybrany w poniedziałek nowy rektor Uniwersytetu Gdańskiego zacznie urzędowanie od walki o poprawę wizerunku uczelni nadszarpniętego przez aferę plagiatową. Nie będzie miał też problemów z profesurą, bo kandydatami są uznani naukowcy z przyznanymi już tytułami.
Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy wszczęła śledztwo w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa przez Jerzego Gwizdałę, byłego rektora Uniwersytetu Gdańskiego. Gwizdała zaś odwołał się od decyzji unieważniającej postępowanie o nadanie mu tytułu profesora.
Uniwersytet Gdański ukrywa dane swoich wykładowców, którym udowodniono popełnienie plagiatów. Przyłapani mogą liczyć na łagodne kary, jeśli wyrażą skruchę.
Otwierając nowy rok akademicki rektor Uniwersytetu Gdańskiego Jerzy Gwizdała wygłaszał podniosłe przemówienia inauguracyjne. Okazuje się, że całe fragmenty jego trzech przemówień to kopie wystąpień rektorów innych uczelni.
Żaden z dwóch kandydatów na nowego rektora Uniwersytetu Gdańskiego, największej uczelni na Pomorzu, nie może liczyć na oficjalne poparcie Parlamentu Studentów UG. Kto zostanie nowym rektorem UG, okaże się 23 listopada.
Senat Uniwersytetu Gdańskiego pozytywnie zaopiniował dwóch kandydatów na stanowisko rektora uczelni. Ubiegają się o nie Krzysztof Bielawski i Piotr Stepnowski.
Pensja została zmniejszona po doniesieniach "Wyborczej", że odchodzący rektor UG Jerzy Gwizdała po rezygnacji ze stanowiska nadal zarabia 27,5 tys. zł. Minister nauki i szkolnictwa wyższego obniżył dodatek dla rektora do 1 zł, a następnie rada Uniwersytetu Gdańskiego odebrała mu dodatek zadaniowy.
Gdyby nie marzenia Jerzego Gwizdały o tytule profesora, zapewne jeszcze długo nie wydałoby się, w jaki sposób rektor Uniwersytetu Gdańskiego kopiował fragmenty prac innych autorów i publikował jako własne.
Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego wszczęło postępowanie dyscyplinarne w sprawie zarzutów o popełnienie plagiatów przez Jerzego Gwizdałę, odchodzącego w atmosferze skandalu ze stanowiska rektora Uniwersytetu Gdańskiego.
Były rektor Uniwersytetu Gdańskiego prof. Jerzy Gwizdała prawdopodobnie dopuścił się plagiatu. To chyba największy skandal w 50-letniej historii uczelni i tylko rzetelne wyjaśnienie sprawy, może poprawić jej reputację i pomóc pracownikom.
"Apelujemy, aby oceny pracy byłego rektora nie sprowadzać jedynie do ostatnich wydarzeń. (...) Piętnując przewiny, nie zapominajmy o zasługach" - takie oświadczenie uchwalił Senat Uniwersytetu Gdańskiego. Pod tekstem widnieje podpis prof. Krzysztofa Bielawskiego, który właśnie ogłosił, że będzie kandydował w wyborach na rektora uczelni.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.