- Spotkanie Ewy zmieniło mnie jako człowieka i reporterkę. Dogłębnie zrozumiałam, co znaczy zostać bez pomocy i jak wielkim bólem jest, gdy ktoś nam nie wierzy - czyni nas ofiarą drugi raz - mówi Katarzyna Włodkowska, reporterka.
Gwałcili Ewę w piwnicy. Ułatwiał im to mąż kobiety, który zakładał na jej głowę worek, a ręce i nogi przywiązywał do haków. W piątek sąd skazał mężczyzn na 12,5 oraz 12 lat więzienia. Podczas gdy toczył się proces, zmarł trzeci z oskarżonych.
Tadeusz B., jeden z oskarżonych o wielokrotne zgwałcenie kobiety, nie stawił się w gdańskim sądzie. Jego adwokat nie potrafił podać przyczyny nieobecności.
Wszyscy trzej gwałcili Ewę w piwnicy. Ułatwiał im to mąż kobiety, który zakładał na jej głowę worek, a ręce i nogi przywiązywał do haków. Wszyscy trzej twierdzą, że są niewinni.
Gdański prokurator regionalny polecił sprawdzić, czy zaniedbania puckich prokuratorów w śledztwie w sprawie polskiego Fritzla nadają się na dyscyplinarki.
Chwałę tygodnia przyznaję tym razem mojej koleżance Katarzynie Włodkowskiej za reportaż o "polskim Fritzlu", który przyczynił się do tego, że zwyrodnialec, który więził i maltretował swoją żonę i dzieci, poszedł siedzieć na 25 lat.
Na 25 lat więzienia sąd skazał mężczyznę, który przez kilka lat znęcał się nad swoją żoną i dziećmi na jednej z kaszubskich wsi. Wyrok jest nieprawomocny.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.