Po 106 latach od spełnienia żądań sufrażystek i wprowadzenia "powszechnego, równego prawa wyborczego, bez różnicy płci", połowa kobiet w Polsce z własnej woli rezygnuje z tego prawa i zostaje w domach. Co jest z nami, Dziewczyny? Dlaczego oddajemy władzę w nie nasze ręce?
- Mamy do czynienia z kompletnym chaosem prawnym, który zaserwowali nam rządzący. I to na nich spada odpowiedzialność, bo jedynym rozwiązaniem logicznym i konstytucyjnym było wprowadzenie stanu klęski żywiołowej - mówi prof. Piotr Uziębło, konstytucjonalista.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.