- Kiedyś wymyślałam scenariusze lekcji, bo chciałam, żeby dzieci wynosiły z zajęć jak najwięcej. W pewnym momencie stało mi się to zupełnie obojętne. Koleżanki radziły: odpocznij, wyjedź na dobre wakacje. A ja czułam, że się zapadam. Z dnia na dzień coraz bardziej - opowiada Aneta, 41-letnia nauczycielka.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.