Jeszcze 20 lat temu, wyobrażając sobie SUV-a, widzieliśmy dużą maszynę z potężnym, minimum trzylitrowym silnikiem. Zmieniające się warunki drogowe i absolutny deficyt miejsc do parkowania, zwłaszcza w metropoliach, które - paradoksalnie - stały się naturalnym środowiskiem takich samochodów, sprawiły, że dziś najlepszą opcją jest kompaktowy SUV.
Spora niespodzianka. To chyba najlepsza formuła, jaką określić można niedawne wejście kolejnej generacji Toyoty Corolli. To, co nas najbardziej zaskoczyło, to wykończenie, cisza i dwa rozstawy osi.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.